Ruiny (2008)
Krótki opis-grupa turystow zostaje uwieziona w dzungli z tubylcami i tajemniczym zagrozeniem.
Warty obejrzenia. enjoy
"Substancja" odwołuje się do klasycznego "złego" filmu z 1958 roku "Blob, zabójca z kosmosu". Tam i tu mamy do czynienia z morderczą galaretą. Dzieło Cohena to jednak przede wszystkim zabawna satyra na amerykański konsumpcjonizm. Oczywiście do dziejącego się w centrum handlowym "Świtu żywych trupów" wiele mu brakuje, ale zamiar Cohena był inny niż Romero. Twórca "Ambulansu" chciał po prostu dobrze się bawić.
Na rynku pojawia się nowy produkt - tytułowa substancja. Jest taka pyszna i apetyczna, że szybko znajduje sobie rzesze oddanych nabywców. A za sprawą sprawnej kampanii reklamowej rozprzestrzenia się ona z szybkością geometryczną. Taka sytuacja wywołuje, co oczywiste, niepokój wśród konkurencji, która wynajmuje pewnego szpiega przemysłowego, aby zdobył skład chemiczny produktu. Rzecz w tym, że substancja to żywy organizm, który szybko zamienia swoich konsumentów w żywe trupy.
Fani kina klasy B znajdą tu wszystko, czego mogą oczekiwać od klasyka. Mamy więc cięte dialogi, trochę odpowiednio tandetnych efektów specjalnych (jak np. atak substancji ukrytej w poduszkach) i galerie zwariowanych bohaterów w stylu emerytowanego amerykańskiego pułkownika tropiącego wszędzie komuchów (świetna rola Paula Sorvino). Wszystko to lekkie, zabawne, a przede wszystkim świadome siebie i nie udające niczego poza tym, czym jest.
Ciemna twarz Facebooka: Morderstwa, gwałty i samobójstwa
Ludzie kochają Facebooka. Niestety, często jest to miłość ślepa.
W Polsce Facebook ma już 2 miliony użytkowników. Sporo mu do Naszej Klasy brakuje, ale to ten światowy serwis społecznościowy dzierży obecnie miano gorącej nowości. To tam powinno się bywać i tam Polacy tłumnie się udają. Częściowo nieświadomi niebezpieczeństw na jakie się wystawiają.
Bo Facebook może być świetnym miejscem do komunikwania się ze znajomymi, ale tak jak w "realnym" życiu nie można podczas tej rozrywki wyłączyć elementarnych środków ostrożności.
Przykłady z całego świata pokazują czym to grozi.
1. Matka włamała się na konto synowi po tym co u niego przeczytała
2. Żartowniś założył fikcyjne konto zabójcy i zaczął dręczyć rodzinę ofiary
3. Włamywacze śledzili ofiarę na FB i obrobili jej dom po tym jak obwieściła, że "idzie do kina".
4. Nastolatek najpierw stawił czoła koledze na FB, a gdy już nabrał odwagi zadźgał go naprawdę
5. Nauczyciel katolickiej szkoły szukał ofiar do molestowania przez FB
6. Nastolatka zabiła się po kampanii oszczerw na jej profilu
7. Zabójca zwabił ofiarę na miejsce zbrodni przy pomocy fałszywego konta na FB
8. 19-altek szantażował dzieci na FB i zmuszał je do seksu. Au!