Słowacy z całych sił walczą dziś, by pokonać Polaków w specyficznym wyścigu o miano najbardziej nietolerancyjnego i homofobicznego narodu w tej części świata. U naszych południowych sąsiadów trwa właśnie referendum w sprawie stanowczego zakazu zawierania małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary tej samej płci.
Na wstępie zaznaczyć trzeba, że takie zakazy w słowackim systemie prawnym obowiązują już od ubiegłego roku. Po tym, jak w maju 2013 roku przeforsowano uznanie orientacji seksualnej jako dobra chronionego przez słowacki kodeks karny i uznanie czynów przestępczych motywowanych homofobią za działanie zasługujące na szczególne potępienie, rok później politycy Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego i rządzący... socjaldemokraci ze SMER postanowili pójść w drugą stronę. W czerwcu ubiegłego roku do słowackiej konstytucji – prawie jednogłośnie – wpisano więc, iż za małżeństwo można uznać jedynie związek mężczyzny i kobiety.
Po co więc sobotnie referendum? Działacze ultrakonserwatywnego Sojuszu dla Rodziny uznali, iż nowe konstytucyjne normy niewystarczającą chronią Słowację przed zagrożeniem ze strony związków homoseksualnych. Ponad 400 tys. Słowaków, którzy w 2014 roku podpisali się pod wnioskiem o rozpisanie referendum, Sojusz przekonał argumentując, iż wolę narodu wyrażoną w ten sposób trudniej będzie zmienić przy okazji kolejnej nowelizacji ustawy zasadniczej.
Spot przedreferendalny, w którym Słowacy ostrzegają przed homoseksualnymi związkami.
Spot przedreferendalny, w którym Słowacy ostrzegają przed homoseksualnymi związkami.•YouTube.com/Reklamy
Poza tym, Słowacy głosują w sobotę nie tylko w sprawie zakazu zawierania małżeństw homoseksualnych i adopcji sierot przez związki jednopłciowe, ale także ustawowemu prawu do odmowy posyłania dzieci na zajęcia szkolne, na których uczy się o seksie lub eutanazji. – To referendum może doprowadzić Słowację do znaczącego kroku wstecz – Barbora Černušáková z Amnesty International.
Żeby tak się stało, do urn musiałoby pójść dziś co najmniej 50 proc. uprawnionych do głosowania obywateli Słowacji, z których większość musiałaby zagłosować za powyższymi postulatami. Według słowackich mediów, taki scenariusz może być jednak trudny do zrealizowania. Do lokali wyborczych w tej sprawie niezbyt chętnie ciągnie bowiem liczna na Słowacji społeczność Romów. Wielu innych Słowaków od głosowania "w obronie rodziny" odstręczają natomiast trudne warunki atmosferyczne, szczególnie szalejące na Słowacji wichury.
Źródło: ta3.com
Fiński parlament Eduskunta - Riksdagen opowiedział się w piątek za legalizacją małżeństw jednopłciowych. Do podjęcia decyzji doprowadziła inicjatywa obywatelska, którą poparło 167 tys. Finów. To pierwszy taki przypadek w historii Finlandii.
Artykuł otwarty
Fińscy posłowie zadecydowali, że małżeństwa jednopłciowe zostaną zrównane z małżeństwami heteroseksualnymi - małżonkowie będą mieć prawo do adoptowania dzieci i noszenia wspólnego nazwiska. Zanim jednak będzie to możliwe, należy dokonać zmian w ustawodawstwie oraz w wykorzystywanym przez urzędy komputerowym systemie ewidencji ludności. Dlatego decyzja wejdzie w życie najwcześniej w 2016 r.
Burzliwa debata na temat możliwości legalizacji małżeństw homoseksualnych trwała w fińskim parlamencie od czwartku.
W liście otwartym opublikowanym przed głosowaniem premier Alexander Stubb napisał, że Finlandia powinna stać się krajem, "w którym nie ma dyskryminacji, a prawa człowieka są respektowane i dwie dorosłe osoby powinny mieć możliwość zawarcia związku małżeńskiego bez względu na swą orientację seksualną".
Większość przeciwników uznania małżeństw homoseksualnych i zrównania ich z małżeństwami heteroseksualnymi argumentowało, że dzieci powinny mieć zarówno ojca, jak i matkę. - Jest to kwestia przyszłości naszych dzieci i całego społeczeństwa i zmiany te nie powinny być wprowadzane bez dokładnej oceny ich skutków - mówił przed głosowaniem Mika Niikko z nacjonalistycznej partii Finowie.
W głosowaniu małżeństwa jednopłciowe poparło 105 posłów, 92 było im przeciwnych.
Decyzję z zadowoleniem przyjął zwierzchnik fińskiego Kościoła ewangelicko-luterańskiego, co wielu odczytało jako zwiastun zmian w tej wspólnocie. - Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że nastał czas weryfikacji naszej koncepcji małżeństwa - powiedział arcybiskup Kari Maekinen.
Finlandia, która od 2002 r. umożliwia rejestrację związków partnerskich, jest 12. krajem w Europie legalizującym małżeństwa jednopłciowe. Istnieją one już m.in. w innych krajach nordyckich: Szwecji, Danii i Norwegii.