18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#faszyzm

Stanisław Michalkiewicz wyjaśnia czym jest faszyzm.



EDIT: Jeśli wrzuciłem do złego działu to uprzejmie proszę o przeniesienie.
nockeer • 2013-06-29, 20:25   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (48 piw)
Ma absolutną rację. Za wikipedią:

"Podstawowe cechy i założenia faszyzmu:
- Autokratyzm w stylu wodzowskim;
(...)
- Walka z odmiennymi ideologiami (np. demokracja, komunizm);
- Pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego i gospodarczego;
- Gospodarczy etatyzm oraz korporacjonizm.
(...)"

4 punkty na 6 idealnie określają to co się aktualnie dzieje państwie polskim za sprawą PełO...

Więc wychodzi na to, że prawdziwi faszyści oskarżają innych o faszyzm
Na pierwszym festiwalu piosenki narodowej Orle Gniazdo w Siewierzu uczestnicy będą mogli m.in. posłuchać "przeboju" "Płoną wozy TVN-u", a wśród zajęć rekreacyjnych organizatorzy zaplanowali m.in. strzelanie. Miłośników "tożsamościowego rocka" mogą zagrzać słowa pieśni "więc obróć ostrze swego noża, kiedy wbiłeś je już w serce wroga". I wcale nie jest to najostrzejszy kawałek z repertuaru zaproszonych wykonawców.



Impreza ma się odbyć 28 czerwca. Do patronatu przyznał się portal Ruch Narodowy, festiwal był też reklamowany przez Młodzież Wszechpolską na Facebooku.

Źródło
rafello • 2013-06-06, 17:03   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (99 piw)
I dobrze! Fajna impreza, alternatywa dla woodstocku. Chwała Wielkiej Polsce!

Ziemkiewicz i Magierowski o Islamie w Europie

D................k • 2013-06-01, 15:39
O tym do czego prowadzi multi-kulti.


Adam Michnik vel Szechter, wyzywający wszystkich od faszystów, zapytany kto nim jest, spierdala jak antylopa przed lwami .

Kreatorzy tzw. opinii publicznej fanatycznie dbają o to, by przeciętny Kowalski nie widział różnic pomiędzy słowami faszyzm i nacjonalizm. Idealny odbiorca niezależnych mediów łączy pojęcia: nacjonalizm, patriotyzm, narodowy, katolicyzm z: fanatyzm, Adolf Hitler, Prawo i Sprawiedliwość, Radio Maryja, kibole, mohery, antysemici, no i oczywiście faszyści.

A o co chodzi w faszyzmie? Otóż faszyzm jest doktryną polityczną głoszącą kult państwa. Taka postawa jest zanegowaniem wspaniałej zdobyczy myśli prawniczej, jaką jest nullum crimen sine lege – nie ma przestępstwa bez prawa, a w prostszych słowach – co nie jest zabronione, jest dozwolone. Faszysta natomiast, uważa, że bez zgody państwa, nie może być mowy o czymkolwiek. Wprowadzanie w życie ideologii faszystowskich prowadzi do chaosu prawnego i rozrostu biurokracji. Dzisiejsze państwa, zamiast zajmować się ściganiem przestępców i ochroną interesów obywateli, robią coś, czego w ogóle nie powinny - ustanawiają normy dotyczące krzywizny ogórka czy też nakazują schodzenie tyłem z drabiny. Ot, takie np. Europejskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej opracowało nawet unijne normy długości penisów! O ile ogólnoeuropejski pomiar zawartości męskich gaci może wydawać się rzeczą błahą, czy wręcz śmieszną, o tyle pseudonaukowe badania nazistów nad przynależnością do rasy aryjskiej już nie. Z jednej strony powszechnie uważa się rasizm (i faszyzm – pamiętajmy – faszyzm!) za największe zło, a z drugiej szufladkuje się ludzi w kategoriach duży, średni i mały. Interwencjonizm państwowy sięga już nie tylko do rodziny, szkoły czy gospodarki, ale i do sypialni – to jest dopiero faszyzm!

Wszelkiej maści postępowcy oraz antyfaszyści winni czym prędzej zastanowić się nad swoim postępowaniem. Jak można, głosząc luz bez granic, popierać zakaz tzw. mowy nienawiści? Jak można domagać się niedyskryminowania ludzi ze względu na poglądy przy jednoczesnym nakazie jedynego słusznego poglądu, jakim jest wszech-tolerancyjne multi-kulti? Pojawiają się nawet pomysły zakazu używania pewnych słów…

Cała ta polityka miłości jest w istocie polityką zimnego i wyrafinowanego zamordyzmu, jest to swoisty mariaż hitleryzmu i stalinizmu, w nowej doskonalszej formie. Rozważmy punkt pierwszy programu partii NSDAP:

Żądamy zjednoczenia wszystkich Niemców i powstania Wielkich Niemiec, zgodnie z prawem narodów do samostanowienia

Rzeczonymi Wielkimi Niemcami ma być dziś cała Europa, obecnie okupowana przez super-państwo o nazwie Unia Europejska. Państwo to dąży do ujednolicania wszystkich zajmowanych przez siebie terenów za pomocą wspólnej waluty, wspólnego prawa, wspólnej kasy… Ein Volk, ein Reich, ein Fuhrer – brzmi znajomo? Dla niektórych z pewnością. Nie należy jednak obwiniać wyłącznie Niemiec za dzisiejszą Wielką Europę, bo i one znajdują się pod unijną okupacją. Coraz większej liczbie Niemców przestają odpowiadać warunki dyktowane przez zwolenników federacji. Niespełna rok temu, niemiecki „Bild” podał, że ponad połowa Niemców pragnie powrotu do Marki. Obecnie tendencje te wezbrały zapewne na sile. Nasi zachodni sąsiedzi nie chcą również ratować Greków, którzy wpadli w gigantyczne długi. Bo i z jakiej racji podatnik w kraju X miałby harować i oddawać swoje ciężko zarobione pieniądze nieodpowiedzialnym obywatelom kraju Y?

Większość eurooptymistów chwali Unię za ożywienie gospodarcze i społeczne, swobodny handel, swobodę migracji – i słusznie, bo są to pozytywne aspekty! Pozytywna była również początkowa idea Unii jako państwa stolic – układu o wzajemnym braterstwie i dobrym sąsiedztwie. Z chwilą jednak, w której idea ta upadła i Unia Europejska przepoczwarzyła się w stolicę państw, układ ten stracił swój pierwotny charakter. Żyjemy obecnie w gospodarczym, politycznym, ideologicznym i społecznym trupie, którego niebawem rozdzióbią kruki, wrony… A wszystko to przez faszystowskie zapędy właśnie.

Faszyzm jest ustrojem totalitarnym i pragnie kontrolować wszystko. Prawie nie ma obecnie ulic, które nie byłyby monitorowane. Jesteśmy śledzeni i namierzani poprzez naszą aktywność w sieci. Nie ma żadnego problemu, by państwo podsłuchiwało naszych rozmów telefonicznych, czy czytało SMS-y. Istnieją firmy zajmujące się grzebaniem w śmieciach w celu zbierania o nas informacji. Informacje te przekazują koncernom handlowym i państwu. Rok temu to państwo, a nie właściciel, zadecydowało, że w knajpie nie wolno palić. Niedawno trwały dyskusje na temat przyznania policji prawa do grzebania w naszych kontach bankowych bez zgody sądu. Premier zapowiedział też, że chce zmusić wszystkich obywateli do posiadania kont bankowych. W jaki sposób oraz po co chce to uczynić nie wiadomo, ale możemy się chyba domyślić… Te i inne świństwa wyrządzane narodom tłumaczy się w dwójnasób: albo, że to dla bezpieczeństwa, albo (co jest szczególnie popularne w Polsce), że Unia tak kazała. Wynika z tego jasno, że usiłuje się nadawać Unii jakieś boskie przymioty, podobnie jak Kim-Dzong-Ilowi, Stalinowi albo naszej rodzimej PZPR. Kult państwa w całej okazałości!

Jak więc widać, faszyzm żyje i ma się dobrze. I choć klasyczny i najbardziej znany faszyzm czerpał z nurtu nacjonalistycznego, to faszyzm wcale nie musi być związany z nacjonalizmem. Tu znów posłużę się przykładem Niemiec, którym w ramach społecznego eksperymentu, narzucono jarzmo multi-kulti - ideologii faszystowskiej i antynacjonalistycznej zarazem. Bo cóż może być bardziej antynacjonalistycznego niż próba asymilacji innych nacji i bardziej faszystowskiego niż przymusowy i bezdyskusyjny charakter takiej próby? Doszło wręcz do sytuacji, w której niemiecka młodzież musiała dostosowywać się do dzieci imigrantów, które nie znały języka niemieckiego! Większym jednak problemem okazały się głębokie różnice kulturowe – rozzuchwalona otwartą i tolerancyjną postawą Niemców młodzież turecka - tłukła, wyzywała i okradała niemieckie dzieciaki na potęgę! I dziwić się, że jeszcze nie znalazł się drugi Adolf Hitler …

Nacjonalizm – w przeciwieństwie do faszyzmu - nie jest czymś skrajnym ani wypaczonym, lecz czymś całkowicie naturalnym. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia poza Polską i zupełnie nie rozumiem tych, którzy uważają inaczej. Ten brak zrozumienia nie oznacza jednak pogardy dla takich ludzi. Szanuję odmienność i wolność każdego, jeśli tylko ten ktoś szanuje wolność moją. A co jest niby złego w tym, że ktoś kocha swoje i w pewien sposób uważa to za lepsze od innego? Kochając swoją rodzinę, jest się dobrym mężem i ojcem. Kochając swoją pracę, jest się wspaniałym pracownikiem. A jeśli ktoś kocha Ojczyznę i naród, jest patriotą, a nie faszystą.

źródło: thesilence.pl

Narodowy katolicyzm a nazizm

Nocturno2013-05-01, 1:41
O tym, że kultura Polski jest kulturą ze wszech miar katolicką, nie należy nikomu mówić, ani nikomu oczytanemu chyba udowadniać. Od bez mała 1000 lat w Polsce dominuje wyznanie rzymsko-katolickie, uznające za Jedyną i Świętą – religię katolicką.

Nie oznacza to jednak, że państwo musi być wyznaniowe, co tak z lubowaniem próbują wmówić lewicowo-liberalni politycy i działacze. Religia ta, która „(…) nie jest jedynie dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, lecz tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. (…)”[Roman Dmowski, „Kościół, naród i państwo”] stworzyła podwaliny, pod mentalność i ducha Polaków.

Tego samego ducha, którego bały się plemiona najemne, gdy w ramach umowy z innymi narodami, dodawały mały ustęp, iż „gdy na polu bitwy pojawi się polska husaria, prawo mieć będziemy mieć możność do wycofania się z walki”.

Ten duch, duch niezłomności i walki o ducha, napędzał wielkich Żołnierzy Wyklętych, a także żołnierzy AK, czy NSZ. Przysięgi wojskowe, którym wierni byli – tak ułani, jak i inne zbrojne i niezbrojne grupy partyzanckie – Polacy walczący o wolność, tworzone były w oparciu o wiarę w Boga i celowość wszystkich działań wojennych, a nawet olbrzymiego żniwa śmierci, które składano na ołtarzu wolności.

Cel religii rzymskokatolickiej w ideach narodowców polskich diametralnie różni się, od podejścia nazistów, czy komunistów, do idei Kościoła. Dla lewicowych nazizmu i komunizmu, Kościół miał być sługą państwa, niekoniecznie narodu. Kościół w ramach poprawności politycznej mógł mówić tylko to, co państwo mu pozwoliło. Mało tego – miał państwo wychwalać, a Fuhrera (czy też: Towarzysza!) stawiać za wzór cnót.

W tych ideologiach Kościół, który stał jako gwarant posłuszeństwa wielu ludzi, był jedynie narzędziem, do sprawowania władzy i jej utwierdzania. Znamy ten przykład z dziejów, gdy królowie – by udowodnić swoją władzę i przeciwdziałać możliwym buntom – prosili wielokrotnie o błogosławieństwo Kościoła, aby władzę swą „usankcjonować, jako od Boga daną i z króla namaszczonego uczynić”.

Nie inaczej rozumował Adolf Hitler, kiedy pozwalał działać jedynie tym wspólnotom, które nie krytykowały go, a wręcz promowały na doskonały wzór cnót. Józef Stalin także utworzył Kościoły podległe sobie, a księży niewygodnych czekała śmierć i prześladowania.

Jedną z form możliwości wpływu na rozwój konkretnych księży i wspólnot, jest utworzenie Funduszu Kościelnego, który miał Kościół od władzy państwowej uzależnić.

Instrumentalizm wobec Kościoła jest widoczny także i dzisiaj, kiedy media i partie polityczne powołują się na słowa różnych biskupów i księży, celem „usankcjonowania” swoich racji. Nie od dziś istnieje teza, o istnieniu Kościoła Toruńskiego i Łagiewnickiego. W dobie ciągłych utarczek słownych i jazgotliwego bełkotu mediów, warto prześledzić korzenie polskiego nacjonalizmu. Różni się on bowiem diametralnie, od nacjonalizmu niemieckiego, rosyjskiego, czy jakiegokolwiek innego na świecie.

Nacjonalizm polski jest bardzo mocno oparty na wierze, bądź wartościach wypływających bezpośrednio z wiary w Jednego Boga – stwórcę i źródło Piękna, Sprawiedliwości.
Wszak już w 1937 roku „Ruch Młodych” w książce: „Katolicki nacjonalizm”, głosił:
„Młody nacjonalizm polski to nacjonalizm katolicki. W przeciwieństwie do dotychczasowych racjonalistów pogańskich nie stawia narodu na naczelnym miejscu w hierarchii wartości. Za najwyższą wartość, najwyższy cel człowieka, uznaje Boga – Boga stawia jako naczelny ideał nacjonalizmu polskiego. Praca zaś dla narodu i w narodzie (…) jest drogą do tego najwyższego dobra wiodącą.”

Jak więc widać, od początku istnienia ruchów narodowych w Polsce (Ruch Młodych powstał z intencji Młodzieży Wszechpolskiej) – religia rzymsko-katolicka była bardzo mocno wyróżniona na tle samego nacjonalizmu. To zaś oznacza, iż narodowcy polscy różnili się kompletnie od faszystów – wszak podważających zwierzchnictwo papieża – jak nazistów – okultystycznych i instrumentalnie używających autorytetu Kościoła – oraz komunistów – propagujących ateizm narodowy i ubóstwienie Towarzysza.

Różnica nacjonalizmów nie powinna dziwić – każdy nacjonalizm jest inny. Ale wszystkie można charakteryzować pod kątem kategorii Adama Doboszyńskiego, dzieląc je na:

- nacjonalizm pozytywny:
Interesy narodu są ważniejsze od interesu państwowego, polipoprawnego, bądź zagranicznego. Nie jest jednak egoizmem narodowym (mającym u podstawy indywidualizm – de Saint-Simone’a) – prędzej zaś personalizmem narodowym (opartym po części na dziełach Friedricha Schleiermachera – opis Boga), który stawia na współpracę narodów (np. europejskich) ku tworzeniu silnej Europy, o suwerennych państwach, z mocnymi narodami.

- nacjonalizm negatywny (szowinistyczny):
Odnosi się do rasizmu, idei segregacji rasowej, etnicznej i kulturowej. Oparty na ksenofobii, oraz szowinizmie narodowym – popiera idee tak hierarchizacji ras (opartej na ewolucjonizmie), jak i kult jednostki – autorytaryzm i indywidualizm, lub też ubezwłasnowolnienie jednostki.

W szerszym zakresie, warto też powołać się na słowa ks. Tarasiewicza, który pogląd nacjonalizmu negatywnego (szowinistycznego), charakteryzuje następująco:

„bywa nazywany szowinizmem, oznacza nie tylko solidarność z własnym narodem i służbę jego interesom, co przewartościowanie własnego narodu i faktyczny jego kult, któremu towarzyszy skłonność do deprecjacji innych narodów i podporządkowania ich sobie. Opiera się na przekonaniu, że między narodami toczy się nieustanna walka, u jej podstaw znajduje się pogląd, że poszczególne narody nie są równowartościowe, lecz istnieje między nimi hierarchia, w której własny naród już znajduje się na jej szczycie, albo ma predyspozycje i obowiązek by tam się znaleźć”.

W tym kontekście, współdziałanie Kościoła w Polsce z państwem – dla dobra narodu – jest głównym wyznacznikiem idei narodowych. Nie leży jednak rzecz w tworzeniu państwa wyznaniowego, w którym inne religie byłyby gnębione (jak to ma miejsce w krajach islamskich), lecz o stworzenie sieci kooperacji i wsparcia, aby naród mógł tworzyć państwo, które wraz z Kościołem zadbałoby tak o dusze poszczególnych jednostek, jak i o ducha i ciało całego narodu, wraz z pogłębioną tożsamością i samoidentyfikacją społeczną.

Jak pisał Roman Dmowski w książce: „Kościół, Naród i państwo” z 1927 roku:

„Zgodnie z Nauką Chrystusową życie człowieka na ziemi winno być drogą do osiągnięcia żywota wiecznego. Zadaniem Kościoła jest człowieka przez wiarę i przez postępowanie zgodne z Przykazaniami Bożymi do żywota wiecznego doprowadzić. Nie wynika z tego wcale, żeby Kościół miał stać poza sprawami doczesnymi, świeckimi, ograniczając się jedynie do nauki wiary.”

W myśl powyższych słów, wydaje się wręcz niebywałym barbarzyństwem, gdy współczesna lewica narzuca trend myślenia, iż należy się bulwersować, gdy ksiądz wygłasza z kazalnicy gromy na konkretne partie. A przecież oto w tej kooperacji narodowo-kościelnej chodzi, by Kościół stał na straży nie tylko Praw Bożych, ale i Praw Naturalnych – a każdego, kto je łamie, gromił co nie miara. W ten właśnie sposób naród polski zachowuje swoją tradycję, kulturę i ideę duchową – nawet wtedy, gdy nie istnieje jego państwo, ani granice terytorialne.

Czy więc państwo, wedle idei narodowców polskich, powinno być wyznaniowe? Oczywistością jest, iż nie. Jednak nie jest to też koncepcja ustroju laickiego, opartego na świeckości państwa. Przeciwnie – Kościół i państwo współpracują, a zasady między nimi ustala umowa, zwana konkordatem.

Na przestrzeni lat powstało wiele legend, między innymi o tym, iż Kościół był gwarantem istnienia wyzyskujących grup społecznych, jak szlachta. Jednak jest to mylące i raniące stwierdzenie, bowiem Kościół nigdy nie wypierał się biednych i opuszczonych.

Nawet takie prawa, jak prawa robotników czy tworzenie związków zawodowych, wbrew pozorom – wcale nie muszą być oparte jeno na państwie i z lekka na katolicyzmie, ale stanowić mogą połączenie działalności katolickiej, z możliwościami narodu polskiego.

Znamy z historii powstanie NSZZ „Solidarność”, oraz innych związków zawodowych – wiemy, iż związkowcy byli powiązani z kapłanami i działaczami katolickimi, jak na przykład bł. ks. J. Popiełuszko, czy K. Wojtyła – papież Jan Paweł II – jednak dzisiaj wielu z nich krytykuje i atakuje Kościół, potępiając idee katolickie w społeczeństwie. Dlatego skłaniam się ku stwierdzeniu, jakie padło z ust Mariana Reutta w książce pt. „Organizacji pracy”:

„(…) myli się ks. Wóycicki (…) że chrześcijańskie związki zawodowe „stanowią niczym niezastąpioną siłę i czynnik pierwszorzędny budowy sprawiedliwego ustroju społecznego”. Takim czynnikiem jest samo chrześcijaństwo, kościół, a nie związki zawodowe podkreślające odrębności klasowe.”

Gwarantem więc silnego narodu polskiego, jest pozostawienie Kościoła w stanie nienaruszonym, oraz walka z kłamstwami rządu i mediów. Państwo bowiem nic nie traci z walki z Kościołem, lecz jedynie może stracić, jeśli Kościół wykorzysta swój autorytet, do podburzania narodu.

Jeżeli więc Polska ma stać silna – tak wewnętrznie, jak i na arenie międzynarodowej – powinna przyjąć swoją tożsamość (katolicką), a następnie dopuścić do głosu narodowców, tak wypychanych z debaty publicznej. Polska jest bowiem krajem katolickim: o korzeniach katolickich, mentalności katolickiej, etyce katolickiej, a nawet powiedzeniach i sformułowaniach katolickich. Nie da się zaprzeczyć idei katolicyzmu, nie zaprzeczając i idei ducha polskiego.

M. K.

prawy.pl/portal_aktual/z-kraju/58-felieton11/2685-dlaczego-nigdy-nie-b...

Sekcje Ruchu Narodowego

Archeolog2013-04-01, 16:33
W ostatnim czasie na Facebooku pojawiła się świetna inicjatywa tworzenia fikcyjnych i prześmiewczych profili sekcji Ruchu Narodowego. Strony te w większości przypadków wyśmiewają prostackie i idiotyczne cechy narodowców. Internauci mogą już zgłębiać zawartość niemałej ilości sekcji, m.in. izraelskiej, rosyjskiej, masońskiej, lewackiej, romskiej, jałowej, biedy wschodniej, ukrytej opcji niemieckiej itp.



P.S.
Moim faworytem jest Sekcja Rytmiczna.
dupeczki • 2013-04-01, 16:42   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (285 piw)
Won lewaku stąd!

Wybrali konfidenta ;)

rrdzony2013-03-13, 20:49
Przed chwilą było jeszcze na wikipedii, już zniknęło jak ci zakonnicy, na których donosił:

Cytat:

Podczas trwania w Argentynie junty wojskowej generała Videli Redondo i podczas tzw. brudnej wojny 1976–1983 (hiszp. Guerra sucia) Bergoglio donosił wojskowym na lewicujących księży i zakonników, z których niektórzy potem znikali.



Cytat:

266. papieżem został wybrany kardynał z Argentyny Jorge Bergoglio. Obrał imię Franciszek. Studiował chemię, literaturę i psychologię. Jezuita wyświęcony w 1969 r., potem został prowincjałem zakonu w Argentynie. Biskup Buenos Aires od 1992 r. Przez dwie kadencje był też przewodniczącym Episkopatu Argentyny (2005-2011). W kwietniu 2005 r. adwokat występujący w imieniu ofiar argentyńskiej junty oskarżył kardynała o udział w porwaniu przez wojskowych dwóch jezuitów.


dziennikzachodni.pl/artykul/782346,habemus-papam-papiez-franciszek-jes...
Pan_Dawid • 2013-03-14, 0:37   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (64 piw)
donos na lewicujących to nie donos - to obowiązek hie hie
[video]
[/video]

Reportaż z 11 listopada. Ciekawy wywiad z Ziemkiewiczem.
Pater patriae • 2012-11-15, 17:12   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (26 piw)
Fajny reportaż, pokazali wypowiedzi dwóch stron, dosyć obiektywnie, nie narzucając widzowi swojej jedynej prawdy. Ziemkiewicz bardzo mądrze powiedział, o tym "postkolonializmie", sami możecie zauważyć, że gdy atmosfera w Polsce cichnie i ludzie przestają się zarzynać za kwestie światopoglądowe, a przyglądać temu, co dana partia robi, aby "ludziom żyło się lepiej", od razu pojawia się nowy skandal, czy to trotyl, czy zdjęcia z katastrofy..

Wolność głupcze!

Nefario2012-11-07, 20:51
Dobry wieczór drodzy sadyści. Siedząc wczoraj przed ekranem telewizora postanowiłem rzucić okiem na wiadomości Polsatu. Intuicja mnie nie zawiodła, trafiłem na niezwykle ciekawy i warty uwagi materiał. Drogi pan prowadzący, pokazał mi prawdziwe oblicze bestialskich prawicowców, uświadomił mnie że idąc na marsz niepodległości 2012 skazuje sie na kalectwo a nawet śmierć. Miałem już przyznać mu rację i wyrobić sobie zdanie na temat ww. imprezy kojarząc ją z nazistami, agresją, niebezpieczeństwem, bezprawiem, ciemnotą, zacofaniem, kibolami kiedy w pewnym momencie przypomniałem sobie że przecież... media kłamią

Zapewne nie odkryłem nic nowego, każdy przecież wie co i jak (przynajmniej każdy tak mówi) ale poruszył mnie pewien fakt. Wiadomości oglądałem wraz z moim ojcem, razem mieliśmy wybrać się na ten marsz ale po obejrzeniu tego materiału stwierdził że musi się nad tym zastanowić.

Że co?!

Szok osoba która ponoć doświadczona życiowo dała się wsadzić w zakłamaną karuzelę mediów. Stwierdziłem że tak być nie może dlatego postanowiłem podzielić się z wami pewnymi informacjami i przemyśleniami.

Pierwszy tekst który chciałem wam przedstawić to informacja znaleziona na pewnym "faszystowskim" blogu:

"W ostatnim czasie pojawia się sporo wiadomości o policyjnych utrudnieniach, w związku ze zorganizowanymi wyjazdami na Marsz Niepodległości do Warszawy z innych miast w Polsce. Przypominamy, że kilka dni temu pojawił się na portalu narodowcy.net artykuł, w którym przestrzegano o nowej strategii służb policyjnych. Polegać ma ona na wyjątkowo drobiazgowych kontrolach autokarów, którymi będą chcieli do Warszawy dotrzeć uczestnicy Marszu. Kontrole te mają oczywiście na celu niedopuszczenie autokarów do jazdy, pod najbardziej bzdurnymi zarzutami.

Z dniem dzisiejszym pojawiły się kolejne niepokojące doniesienia. Dostaliśmy informację od organizatorów kilku wyjazdów, że przewoźnicy odstępują od umów na przejazd do Warszawy w dniu 11 listopada. Możemy się oczywiście domyślać, na skutek czyjej interwencji.

Jednocześnie w mediach pojawiła się bulwersująca informacja. Otóż policjant, który dotkliwie pobił jednego z uczestników Marszu Niepodległości, najprawdopodobniej zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów! Stołeczna prokuratura stwierdziła, że policjant – bandyta działał „w napięciu i szczególnym zdenerwowaniu”. A w związku z tym, że jego wcześniejsza służba przebiegała „bez zarzutu”, prokurator wnioskuje o umorzenie sprawy."

To niesamowite jak policja dba o bezpieczeństwo na polskich drogach. Efekty każdego dnia można obserwować w mediach i w oficjalnych statystykach wypadków

Każde dziecko wie że jak człowiek głodny to zły. Policjant pewnie poszedł na akcje bez drugiego śniadania. Głód, stres, brak wsparcia psychicznego kolegów. Ja bym mu jeszcze wypłacił odszkodowanie i dorzucił rekompensatę za zniszczone obuwie. Następną osobę, która będzie słuchać muzyki w autobusie bez słuchawek zostanie przezemnie zastrzelona. W końcu tłok i hałas są tak stresujące... każdy wie że to nie zdrowo tłumić w sobie emocje.

A teraz na poważnie, koniec żarów. Czas zdemaskować faszystów:



Cholera, normalnie stan wojenny! Niesamowita relacja, i ta narracja, obiektywność. Tyle emocji, musimy zrozumieć media że z powodu natłoku wydarzeń pominęli kilka mało interesujących ujęć, np:

Drugi film w tym temacie - Klik

Było, ale kontekst wymaga wstawienia tego filmu



Groźny faszysta zatrzymany przez bohaterskie siły policji. Cześć i chałwa policjantom! Czemu żadne media nie pokazały tej wzorcowej postawy białych "karków"?



Jak można było pominąć tak ważny element jak integracja Polsko-Niemiecka, na prawdę dziwie się mediom że nikt nie zwrócił na to uwagi?



ten film również się pojawił na sadolu, szkoda tylko że trafił do jakiegoś zbiorowego kolpa i zapewne nie wielu miała okazje go zobaczyć. A warto, tępy PiSior przy użyciu painta próbuje sugerować że Policja prowokowała manifestantów a pan Kalisz wcale nie walczył z hordą faszystów! Na stos z nim

Podsumowując. Telewizja demonizuje marsz niepodległości, impreze która daje poczucie więzi narodowej. Rząd, policja i media szkalują imprezę, która stanowi obecnie jeden z najważniejszych filarów rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. A to podobno PiSiory dzielą naród. 3 manifestacje w tym roku? Pewnie chodziło o integrację i niwelowanie wojny polsko-polskiej. Po co dzieci uczyć historii i zabierać je na tego typu święta, same nauczą się szacunku do ojczyzny. Nie wiem jak wy ale na przekór wszystkiemu, będzie mnie można spotkać wśród tysięcy innych WOLNYCH ludzi, maszerujących przez Warszawe. Tyle w temacie. Uprzedzam, nie jestem za pisem, zapoznałem się z wieloma dokumentami i publikacjami nt. marszu. Zanim skomentujesz, proponuje zrobić to samo
toka • 2012-11-07, 23:18   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (26 piw)
Pedalstwo się szerzy. Ja nie wiem tylko dlaczego grupa rekonstrukcyjna nie obróciła się "czołem" kolumny do niemieckich lewaków i im po ludzku nie zajebała z bagnetów. Wtedy byłbym w stanie uzbierać nawet na super adwokata dla tych ludzi.
Przecież mimo mojego młodego wieku i pewno małej znajomości historii wiem, że Polska nie jest wolnym krajem, ale przyjdzie dzień sądu, oj przyjdzie.