18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:32
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-12-24, 20:19

#ciapaki

Ramadan, my friend!

c................5 • 2013-07-23, 21:50
Czyli jak zemścić się na leniwych Afgańczykach

Młody, pakuj się i ogarniaj bilet. Załatwiłem ci robotę. Najpóźniej w niedzielę masz być w Belgii – treściwy telefon od mojego starszego brata w piątkowe popołudnie z góry określił moje wakacyjne plany. Plany, które jeszcze chwilę wcześniej snułem z moją kobietą. Miała być złota piana i błękitna woda, będzie ciężka tyrka. Trudno. Lepiej mieć niż nie mieć. A że groszem wybitnie w ostatnim czasie nie śmierdziałem, więc nie mogłem specjalnie wybrzydzać.

Następnego dnia w samo południe byłem już w autokarze odjeżdżającym na zachód. W niedzielę nad ranem braciak odbierał mnie w Antwerpii. W poniedziałek miałem zaczynać pracę. Jaką? Nie wiedziałem kompletnie nic. Gdzie, jak i za ile. Mój brat dowiedział się później, że chodzi o cykorię. Typowa sezonówka. Tylko jak do kurwy nędzy wygląda cykoria? Jak się ją zbiera i z czym to się je?! Za gówniarza jeździłem zbierać truskawki, wiśnie, brzoskwinie i śliwki, ale w tym temacie byłem kompletnie zielony.

Szczegółów nie dowiedziałem ani od pośredniczki, która wiozła mnie na miejsce, ani od ludzi, u których miałem pracować. Wszystko wyjaśnili mi pracujący tam Polacy.

- Ty i jeszcze jeden chłopaczek będzieta robić w polu! Ciężka robota, bo się nałazita i słońce praży – dowiedziałem się od grubego, wąsatego pana Krzyśka, który jeździ tu od paru ładnych lat sortować cykorię w klimatyzowanej hali.

Uświadomił mnie również, że cykoria to coś w rodzaju buraka cukrowego. Zbieranie jej jest w pełni zautomatyzowane. Do moich zadań (a właściwie zadania) miało należeć wyplewienie całych pól z chwastów i innego cholerstwa.

- Będziecie latać po polu i orać motykami. Średnio 10-12 godzin dziennie. Znienawidzicie słońce. Generalnie wam się nie spodoba – dorzucił jeden blondyn.

Podoba to mi się Anna Sedokova, angielski futbol i Giżycko latem. Przyjechałem tutaj, żeby dobrze zarobić a nie żeby mi się podobało. Słuchawki na uszy. Chase & Status, Queen, najlepszy polski hip-hop i przed siebie.

- Będziecie robić z ciapatymi. Będą was strasznie wkurwiać, tyle wam powiem… – podsumował nieco enigmatycznie blondyn. Podziękowałem wszystkim za słowa zachęty i udałem się na spoczynek. Następnego dnia wszystkiego miałem doświadczyć na własnej skórze, czyli upału, chwastów i ciapatych.

Bladym świtem udaliśmy się z Adrianem, moim współlokatorem i towarzyszem niedoli, po vana, którym mieliśmy dojechać na pole. Tam już czekali owi „ciapaci”. Konkretnie pięciu. Ustawieni wokół samochodu wyglądali jak statyści na planie jakiegoś bollywoodzkiego gniota. Przywitaliśmy się. Nie pamiętam polskich imion, więc w ich nawet się nie wsłuchiwałem. Okazało się, że nie ma dla nas wszystkich miejsca w vanie i jedna osoba musi spadać do drugiego auta. Oczywiście Adrian mnie wystawił, więc musiałem jechać sam z moimi nowymi kolegami.

Generalnie nie jestem żadnym rasistą ani nic z tych rzeczy. Jeśli jesteś w porządku wobec mnie, to możesz mieć nawet przezroczystą skórę, nie ma problemu. Hasła typu „brudasy”, czy „śmierdziele” są dla mnie hasłami rzucanymi przez półmózgów (określenia „ciapaci” używam raczej pieszczotliwie). Jednak kilka pierwszych minut drogi wystarczyło żebym przekonał się, że moi koledzy z pracy już od jakiegoś czasu są poważnie skłóceni z mydłem.

Zaczęła się luźna gadka z jednym z nich:

- You… Polska? – zagaił

- Yeah. I’m from Poland. And you’re from Romania. Is that right?

- From Ro…? Nooooooooo! We are from Afganistan!

Nie powiem, żeby mi szczena nie opadła. Na Erasmusie poznałem kolesi z Tadżykistanu. Teraz będę mógł się pochwalić znajomymi z jeszcze dalszego „stanu”.

Z pierwszego dnia na polu w sumie nie ma co opisywać. Nabieraliśmy wprawy – nawet proste plewienie może stać się sztuką. Musieliśmy „władać” motyką na tyle precyzyjnie żeby wyrywać chwasty z korzeniami nie uszkadzając przy tym delikatnych listków młodej cykorii. Polacy mieli rację – słońce wciągnęło nas nosem, strawiło na papkę i wysrało nasze resztki. Wróciłem zmasakrowany. Ale pocieszałem się tym, że pierwszy dzień jest zawsze najtrudniejszy.

Właściwie cała historia zaczyna się od drugiego dnia naszej pracy. W pewnym momencie zorientowaliśmy się z Adrianem, że idzie nam bardzo, ale to bardzo topornie. Dzień się kończył a my byliśmy ledwo w połowie.

Okazało się, że Afgańczycy co i raz robili sobie przerwę. Im bliżej końca byliśmy, tym dłużej trwały ich przestoje. Ja rozumiem, że jak jest stawka godzinowa to nie ma co się spieszyć, ale po 11 h w upale między chwastami każdy normalny człowiek marzyłby tylko o powrocie do domu, zimnym prysznicu i łóżku. A tu trzeba zostać, nie można było zostawić pola w połowie zrytego – będziesz je przekopywał do usrania, aż skończysz.

Na początku popsioczyłem trochę pod nosem i robiłem swoje. Apogeum wkurwienia osiągnąłem pod sam koniec. Dwóch kasztanowych chłopców skończyło po łebkach swoje rzędy i zamiast pomóc nam dokończyć to, co zostało, rozsiedli się w vanie jak paniska i przez szybę obserwowali naszą nierówną walkę z chwastami.

Zdecydowałem, że albo zmuszę ciapaków do roboty, albo zatłukę ich swoją motyką, z którą na polu rozstawałem się o wiele rzadziej niż ze zdrowym rozsądkiem.

Zanim pokonałem spory kawałek drogi do vana, zdążyłem trochę ochłonąć. Jeśli zrobiłbym chryję to wyleciałbym już w drugi dzień. Nie warto. Rozegram to na spokojnie.

- Yo, guys! Come and help us. We all wanna go home. Let’s finish this field as fast as it’s possible.

Spojrzeli na siebie po czym jeden z nich zwrócił się do mnie ze stoickim spokojem:

- Ramadan, my friend – wzruszył ramionami racząc mnie głupawym uśmieszkiem ukazującym stan uzębienia przypominającym stan afgańskiej gospodarki.

W mordę, faktycznie! Przecież kasztaniaki przez cały dzień nie wypili ani kropli wody! Mają Ramadan! Coś przy czym chrześcijański Wielki Post to jeden wielki Projekt X. Od świtu do zmierzchu zero pokarmów, zero płynów – sport ekstremalny.

Z jednej strony nie ma co im się dziwić. Ja bez wody wytrzymałem w tym piekarniku max dwie godziny. Dla nich przestrzeganie Ramadanu w takich warunkach to podpisanie na siebie wyroku. Mają prawo robić wolniej albo wcale.

No ale z drugiej strony jesteśmy w Europie. Tak bardzo w Europie, że już praktycznie bardziej się nie da, bo pracowaliśmy niecałe 40 km od stolicy całej Unii! Albo weźmiecie się do roboty i będziecie robić to, czego się od was w oczekuje, albo wracajcie do Afganistanu hodować kamienie. Tam nikt wam nie wytknie, że się obijacie bo Ramadan.

Zjeżdżając z pola obmyśliłem małą zemstę. Zdecydowałem, że sprawdzę, jak mocna jest wiara moich egzotycznych współpracowników. Jeszcze wieczorem wsadziłem do zamrażalnika całą zgrzewkę wody tak, żeby do rana zamarzła na kamień…

Dzień trzeci.

Zatargałem skamieniałą wodę do vana. Aż z niej parowało. Zapytaliśmy Belga, który jeździł z nami w pole, czy możemy schować parę butelek do jego lodóweczki samochodowej. Nie robił żadnych problemów.

Na polu skwar jeszcze większy niż poprzedniego dnia. Ani pół obłoczka na niebie, zero wiatru, powietrze stoi. Słońce wyżywało się na nas jak dziecko z lupą na mrówkach. Napieprzało jak cholera, czego nie można powiedzieć o Afgańczykach. Dwóch stało opartych o motyki, dwóch leżało w ich cieniu, a jeden coś dłubał kijkiem w polu. I tak na zmianę. No kurwa Monthy Pyton. Marino, wcześniej wspomniany Belg, który miał nadzorować nas na polu, miał totalnie wyjebane. Robiłeś sobie przerwę kiedy miałeś ochotę. Z tego skrzętnie korzystali ciapaci. My na półgodzinną przerwę zeszliśmy ustawowo o 12. I wtedy rozpoczęliśmy nasze show…

W jak najbardziej ekspresyjny sposób staraliśmy się oddać to jakim skarbem jest lodowata woda w ponad 35-stopniowym upale. Piliśmy ją, rozlewaliśmy na twarz, no po prostu robiliśmy istną oazę pośrodku „Sahary”.

Zimne strużki spływały po naszych spalonych karkach i rękach. Arktyczne strumienie koiły cierpiące od odcisków dłonie. Woda zmywała brunatny kurz z naszych łydek i gasiła topiące się od skwaru buty na stopach. H2O lało się wodospadem. Szczyt szaleństwa osiągnęliśmy wylewając wodę po pokrzywach krzycząc jednocześnie „Rise my children!”. Istna szopka. Elitarna Arabska Loża Leserska patrzyła na rozlewane przez nas kolejne butelki jak na obiecane rajskie tabuny dziewic.

Oczywiście biedni kasztanowi chłopcy mogli robić dokładnie to samo co my, prócz picia owej wody. No, ale nie mieli żadnej. Nie zabrali ze sobą… żeby przypadkiem nie kusiło.

Po całej akcji robiliśmy to za co nam płacą. Oczywiście nie było co liczyć na pomoc Arabów, bo ci akurat wykłócali się o to, który ma stać i robić cień a który pod nim leżeć.

Pod koniec dnia zeszliśmy do samochodu. Słońce jeszcze trochę dogryzało, ale nam było naprawdę już wszystko jedno. Wyjąłem ostatnią butelkę wody schowaną na czarną godzinę i zacząłem uzupełniać płyny. Już normalnie, bez scen. Po chwili przyczłapał do mnie kasztaniak – ten sam od nieskazitelnego uśmiechu!

- Can you give me some water, man?

Zerknąłem na niego mrużąc oczy pod słońcem.

- Ramadan, my friend – odrzekłem, wylewając resztę wody na popękaną od żaru glebę.

Pewnie sądzicie, że to co zrobiłem było chamskie, prostackie i niemoralne. Wprost przeciwnie! Przecież ja uratowałem biednego Afgańczyka od grzechu! Zniszczyłem przyczynę jego pokusy! Stanąłem na straży żelaznych prawideł jedynej słusznej religii! JA! Wychowany w katolickiej rodzinie! HERETYK!!!

Można dywagować nad tym, czy owy kasztan nie chciał przypadkiem tylko oblać się tą wodą. Tego się już nie dowiemy. Wolałem nie ryzykować. A jakby nie daj Bo… tfu, Allahu pokusiło, to co wtedy? Wszystkie dziewice szlag by trafił.

Zemsta jednak jest przesłodka.

Wracając z pola rozsadzała mnie duma, chociaż w kontekście moich arabskich kolegów to określenie jest nieco dwuznaczne.

A w kolejnych dniach cały afgański zastęp był jakiś taki… efektywniejszy.

zajebane z źródło
tomek1491 • 2013-07-24, 0:46   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (50 piw)
99% sadoli sprawdziło kto to Anna Sedokova
poniżej wrzucam żeby było szybciej
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


Gościnnie z Tunezji
eragon0 • 2013-07-18, 14:19   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (38 piw)
Różnica miedzy ciapatolandia a Chorwacją jest taka, ze jak dasz ciepatemu dolara to nad toba skacze przez tydzień jakbyś kupił go na własność.
Cytat:

Wczoraj zgłosiłem kilka filmów na Facebooku.. I niestety według facebooka
żaden z filmów nie narusza Standardów społeczności Facebooka w ramach prawa dotyczącego obrazów przedstawiających przemoc, na podstawie następujących przykładów: przedstawianie zadawania bólu, gróźb dotyczących bezpieczeństwa publicznego, kradzieży i wandalizmu.

Filmy które zgłosiłem, są na fanepage-u muslimów, który propaguje radykalny islam, I tam co drugi film jest tego typu...



Linki do filmików:

facebook.com/photo.php?v=555728301115625 (Musliy strzelających do obezwładnionego człowieka)
facebook.com/photo.php?v=579288048759650 (Masowym grób, pogrzebanie żywcem)
facebook.com/photo.php?v=581011611920627 (Ukrzyżowanie kota)
facebook.com/photo.php?v=580996145255507 (Rozstrzeliwanie zwierząt)

tak zaje*bałem z wykopu

Syria. Foto z frontu.

kustoszpan2013-06-03, 21:05
Witam.
Wiem że temat ciapatych nie jest "popularny" na sadisticu, przedstawiam kilka co ciekawszych zdjęć z pola bitwy i otoczki wojny domowej w Syrii.
Mocniejszych nie wrzucam, żeby nie oberwać bana za harda na ogólnym.
Więcej zdjęć w komentarzach.





ma4er • 2013-06-04, 0:02   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (49 piw)
Fajnie dobrałeś te cztery pierwsze zdjęcia. Najpierw te kałasze, amunicja niby fajna zabawa dla dużych chłopców aż każdy (kto zna) poczuł zapach prochu. Ale te zdjęcie rannego dziecka ukazuje to kto tak naprawdę cierpi na tej parszywej wojnie to bezbronni cywile.
Witam.
Mój artykuł w 100% plus kilka zdjęć. (więc na pewno nie było).

Otóż od kilku dni, obserwuję "ból dupska" niektórych krytyków z tej strony, odnośnie katolickiego święta- Boże Ciało.
Jedni obrażają, inni szydzą, a jeszcze inni na pokaz srają na takie święto.

Panie i panowie, spójrzmy na to katolickie święto z innej strony...
Jest to wyraźna DEKLARACJA dla muzułmanów i ich allaha (inaczej kozojebcom i ich pedofilowemu prorokowi), że
NIE ma wstępu tutaj ich spierdolona religia.

Pomyślcie, jak musiało być smutno tym brązowym panom z brodami, że katolicyzm w Polsce jest świętowany, ludzie wychodzą na ulice i wg.ICH mniemania, manifestują swoją niewierność wobec allaha.

Proste, na chwilę obecną i na najbliższe lata, nie mają tutaj czego szukać kozojebcy i jest to wyraźny przekaz dla tych ludków, którzy brzydzą się szyneczką.

P.S.
Jestem katolikiem, ale po prostu tak zostałem ochrzczony, nie jestem jakimś wielce wierzącym typem człowieka, ani nie jestem zdewociały, po prostu mam i Wam też polecam trzeźwe spojrzenie na świat. Pozdrawiam.
[/i]
Kilka fotek- niech wam będzie smutno kurwy brązowe!



I troszkę historii:

Boże Ciało w 1861 roku również przypadało 30 maja. Ale Polska zjedzona przez zaborców nie istniała. Istniał polski patriotyzm, nie gasła wola walki o ojczyznę. Dwa lata później wybuchnie przecież Powstanie Styczniowe. Przedwcześnie – uważają jedni. Niepotrzebnie – to inni. A jednak przez chwilę wierzyli, że mogą, że potrafią. Potem nadeszły jeszcze większe represje i śmierć.

Rok 1861

Naszego kraju ciapaki nie zdobędziecie!
BongMan • 2013-05-31, 20:58   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (41 piw)
kustoszpan napisał/a:

Pomyślcie, jak musiało być smutno tym brązowym panom z brodami, że katolicyzm w Polsce jest świętowany, ludzie wychodzą na ulice i wg.ICH mniemania, manifestują swoją niewierność wobec allaha.


Wydaje mi się, że ciapaci mają w dupie nasz kraj, bo nie da się go doić tak jak doją zachód. No ale fakt - silnie zakorzeniona wiara katolicka uniemożliwiłaby im zdominowanie Polski tak jak do zrobili z zachodem.
Naczelny Imam Kopenhaski Shahid Mehdi wytłumaczył, dlaczego dochodzi do gwałtów w Europie. Otóż jak podaje, Europejki nie nosząc chust i nie zasłaniając twarzy „pożądają tym samym gwałtów”.

„Kobiet nie powinno się szanować, kiedy nie uznają hidżabu (1), wówczas one są winne, jeżeli zostaną zaatakowane”. Nadmienił, że: „Kiedy nie są ubrane nie należy im się jakikolwiek szacunek”.
Mehdi cieszy się najwyższym respektem w Danii i jego słowa są szczególnie uprzywilejowane, ponieważ jako Imam, ma prawo dokonywać interpretacji Koranu. Przypomnijmy zarazem o pewnej sprzeczności, mianowicie wedle islamskiego prawa, kobieta zgwałcona jest nieczysta i powinna zostać ukamieniowana by „odzyskać honor rodziny” Wobec tego nie pozostaje im nic innego jak gwałcić nasze kobiety.

(1) – skłonność do skromnego ubioru, noszenia chusty zakrywającej włosy uszy i szyję.



Pogonić to towarzystwo z cywilizowanych landów!

źródełko:
Klik

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem