Wczoraj moi starzy wezwali do domu brata, który robi „karierę” w Big4. Brat przyjechał swoim SUVem Volvo i wlazł do domu. W domu siedzieli starzy, siostra, jej Seba i ich młody gówniak. Siostra płacz, brat pyta po chuj go w tygodniu ściągają do domu. Stary Janusz zaczyna opowieść, że młody jest prawie ślepy i trzeba operować, a NFZ nie pokryje w terminie i za oko trzeba 16,5k CBL zapłacić
Stary mówi Piotrkowi że ma na jedno oko, a na drugie Piotr musiałby dać. Brat na to „nie mam”.
Stary: "..jak to nie masz, przecież spłaciłeś auto w czerwcu, więc musisz mieć”. Siostra i jej Seba patrzyli na brata jak na największego zbrodniarza. A on na to „zamówiłem komputer i nie mam”.
Na co stary z ryjem, że jaki komputer, przecież ma służbowy!
„Laptopa do gier kupiłem” - stwierdził Piotrek.
Stary na to, że "no ale ile taki laptok, ze trzy, cztery tysiące", na co Piter mu mówi, że prawie siedemnaście, bo custom od Alienware
Stary rozjebał szklankę z napojem o ścianę i wydzierał się, że mój brat jest popierdolony i że go zawiódł, bo niby dorosły na odpowiedzialnym stanowisku, a komputery do grania kupuje. Stary jeszcze pytał czy może ze złota ten komputer, że taki drogi
Brat tylko stwierdził iż to nie jego sprawa że gówniak ma problemy zdrowotne i nie zamierza mu fundować wzroku, bo to i tak zła inwestycja, patrząc na jego rodziców - bo moja siostra zarabia 1,5k netto a jej Seba bez szkoły 2 netto w fabryce i za chuj mu nie spłacą, a on nie zamierza jako antynatalista fundować gnojowi oka.
Stary kazał mu spierdalać i powiedział, że w święta może się nie pokazywać, na co Piotrek stwierdził, że w święta i tak siedzi w biurze, bo do stycznia fuzję przygotowują
Ja pierdolę, mój brat to chłód niczym Clint Eastwood i dobrze tak mojej głupiej siostrze, bo puściła się z patusem biedakiem i teraz gównogeny przeszły na jej małego Natana.
Ja sam się nie odzywałem, bo jestem nierobem na utrzymaniu starych i nie chciałem podpaść.