Ale zasłona dymna nie pomogła
W czwartek około godziny 15:00 patrolujący drogę K - 73 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej i Oddziału Prewencji Policji w Kielcach, zauważyli jadący ulicą Ściegiennego w kierunku miejscowości Bilcza pojazd BMW. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na samochód, ponieważ unosiły się za nim kłęby czarnego dymu.
REKLAMA
Policjanci postanowili sprawdzić stan techniczny pojazdu, kłęby czarnego dymu mogą bowiem świadczyć o wycięciu filtra cząstek stałych lub bezmyślnie przeprowadzonym tuningu. Włączyli sygnały uprzywilejowania, dając kierującemu niemieckim autem sygnał do zatrzymania.
Jednakże kierowca zignorował polecenie mundurowych i gwałtownie przyspieszył uciekając w kierunku miejscowości Bilcza. W trakcie pościgu kierujący poruszał się z bardzo dużą prędkością, przy czym popełniał szereg niebezpiecznych dla innych uczestników ruchu drogowego wykroczeń. Dopiero po kilkunastokilometrowym pościgu, gdy uciekinier utknął w korku przed światłami, doszło do zatrzymania.
Kierującym okazał się 29-letni mieszkaniec Kielc. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Był trzeźwy, jednak zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów, wobec czego kierowca został sprawdzony testerem narkotykowym. Wstępne badanie wykazało, że znajduje się pod wpływem środka odurzającego. W związku z powyższym 29-latkowi została pobrana krew do badań.
Ponadto mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, a za swoje nieodpowiedzialne zachowanie będzie tłumaczył się przed sądem. Za podjęcie ucieczki przed policją 29-latkowi grozi nawet 5 lat więzienia.