18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 47 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#absurd

Duża doza absurdalnego humoru w 7 sekund

~Velture • 2016-09-22, 16:37   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (53 piw)
@up
Bo mają słaby zasięg tam a mikrofala jest po kablu więc nie przerywa.

Armata na wolności

happyface2016-05-10, 19:38
Takie rzeczy tylko w Rosji



Akcja od 1:00
ukryta treść
Po tagach nie znalazłem.

Stary, gdzie jest moja bryka?

nomad832016-04-27, 19:12
Znalezione podczas buszowania po Facebook



Mam nadzieję, że jeszcze nie było.
cibi • 2016-04-27, 20:51   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (75 piw)
SzaraStronaMocy napisał/a:

To polaczek cebulaczek w Unajtkeju Kingdomneju!



SzaraStronaMocy napisał/a:

@up

Na chuj Nam twoja biografia?



SzaraStronaMocy napisał/a:

@upy

Staje wam już? Kurwa ogarnijcie stuleje to tylko kawał...



SzaraStronaMocy napisał/a:

Kurwa na chuj tyle polityki? Zajaraj czasami i wyluzuj...



SzaraStronaMocy napisał/a:

@axelxan
Otwórz oczy leniu...



SzaraStronaMocy napisał/a:

@BialyNigger
Jestem za gruba i jak widzisz w komentarzach mam kutasa Sadistic to fundament gimbusów... Nieważne, że gówno byle się kręci... "Z pamiętnika skarabeusza"



sfrustrowana feministka.... dwa tygodnie na sadisticu i panoszysz się jak świnka w gnojowniku

Mi już kiedyś też się zdarzyło tak zrobić, nawet zaczął wyć alarm w innym aucie
"Młodzieżówka szwedzkiej Ludowej Partii Liberalnej postuluje, by mężczyźni, podobnie jak kobiety, mieli prawo do aborcji."

"Młodzi liberałowie przekonują, że mężczyźni, którzy nie chcą być ojcami, powinni - podobnie jak kobiety - mieć prawo do "prawnej aborcji". Decyzję w tej sprawie musieliby podjąć nie później niż w 18 tygodniu ciąży (to granica wykonywania zabiegów aborcji w Szwecji)."

"- W ten sposób mężczyzna mógłby zrezygnować z obowiązków i praw wynikających z rodzicielstwa - tłumaczy przewodniczący młodych liberałów Marcus Nilsen.
Decydując się na "prawną aborcję", mężczyzna zwalniałby się z obowiązku łożenia na utrzymanie dziecka, traciłby jednak jednocześnie wszelkie prawa rodzicielskie do niego. Zdaniem młodych liberałów wprowadzenie takiej procedury byłoby zgodne z zasadą równouprawnienia płci. Dodają, że byłoby to rozwiązanie korzystne nie tylko dla mężczyzn, ale również dla kobiet, które miałyby jasność, czy mogą liczyć na partnera przy wychowywaniu dziecka.
A co w przypadku gdyby dziecko spytało w przyszłości o ojca? - To nic nadzwyczajnego, z takimi pytaniami muszą mierzyć się już kobiety, które zdecydowały się na inseminację, albo te, które nie wiedzą kim jest ojciec dziecka. Kobieta mogłaby wyjaśnić dziecku, że ma ojca, który jednak w sensie prawnym nim nie jest - wyjaśnił - Nilsen.
Nilsen przekonywał również, że z pomysłem "prawnej aborcji" wystąpiły podczas zjazdu liberalnej młodzieżówki należące do niej kobiety. - Uważamy, że jest to temat wart debaty - dodał przyznając jednocześnie, że większość osób potraktowała ten pomysł jako "nuklearny atak na rodzinę".
To kolejna w ostatnim czasie kontrowersyjna propozycja młodych liberałów. W ostatnich miesiącach proponowali oni zalegalizowanie kazirodztwa oraz nekrofilii (pod warunkiem, że osoba uprawiająca seks z osobą nieżywą dysponowałaby jej pisemną zgodą na ten akt podpisaną za życia).
Carl B. Hamilton, działaczka szwedzkich liberałów, nazwała młodych aktywistów "idiotami" i zastanawiała się, czy w najbliższym czasie zajmą się sprawą "seksu z hipopotamami"."

Źródło: rp.pl/Polityka/160309542-Szwecja-Chca-prawa-do-aborcji-dla-mezczyzn.htmlap-1

Świadkowie Jehowy

Shorty.172016-02-09, 10:19
Jestem tu nowy, więc witam. Chciałbym przytoczyć wam pewną historie świadkowej Jehowy, być może ktoś już to czytał, bo zajebałem z JoeMonster.

"Jest ciepły kwietniowy dzień. Tata mówi, że to najważniejszy dzień w moim życiu, bo to właśnie tego dnia oddaję swoje życie Bogu. Chrzty odbywają się na zgromadzeniach, czyli kongresach, na których świadkowie Jehowy zbierają się w dużych aulach lub stadionach i słuchają wywiadów, przemówień albo scenek przygotowanych i wygłaszanych przez lokalnych mówców. Przez całe zgromadzenie siedzę w pierwszym rzędzie, z osobami, które razem ze mną za chwilę oddadzą swoje życie Jehowie. Mam jedenaście lat.

Jedna starsza kobieta bała się wody. Mówiłyśmy jej, że jest dzielna, że Jehowa docenia jej wysiłek i że na pewno doda jej odwagi. Nie wiem jak ona, ale ja nie pamiętam momentu zanurzenia. Właściwie to nic się nie zmieniło, nie spłynął na mnie Duch Święty, nie otworzyły się niebiosa. Za to rodzice byli ze mnie dumni. W przerwie programu wszyscy do mnie podchodzili i gratulowali podjęcia takiej dojrzałej, mimo mojego wieku, decyzji.

Mija parę lat, a ja zostaję pionierką pomocniczą, czyli osobą, która poświęca przynajmniej 50 godzin miesięcznie na głoszenie (pukanie ludziom po domach). Rodzice są dumni ze mnie i z mojego brata, który, tak samo jak ja, jest dobrym świadkiem Jehowy. Tata mówi, żebym nie zadawała się z ludźmi ze świata (ci, którzy nie należą do naszej organizacji), bo oni mnie odciągną od prawdy. Nie chcę się z nimi przyjaźnić, ale jest jedna koleżanka, którą bardzo lubię. Mieszka koło mnie i chodzimy razem do szkoły. Przez to, że ją lubię mam wyrzuty sumienia, ponieważ wiem, że ten, kto jest przyjacielem świata, nie może być przyjacielem Jehowy. Boję się o nią, że zginie w Armagedonie, razem z innymi złymi ludźmi. Nie chcę, żeby ginęła, dlatego opowiadam jej o Jehowie, ale ona nie chce słuchać.

Mam 14 lat i zakochuję się w człowieku ze świata. Ukrywam go przed rodzicami, przed braćmi ze zboru i przed moim bratem. Nie jestem pionierką i nie lubię już chodzić na zebrania, bo wiem, że Jehowa nie jest ze mnie zadowolony. Po jakichś trzech latach dopuszczam się poważnego grzechu, jakim jest niemoralność, chwilę później chłopak mnie zostawia. Muszę porozmawiać o tym ze starszymi zboru, ale nie chcę tego robić.

W międzyczasie kończę gimnazjum. Muszę się poważnie zastanowić nad wyborem szkoły średniej. Z góry odrzucam pomysł pójścia do liceum, w organizacji Jehowy studia nie są pochwalane. One odciągają człowieka od Boga. Idę więc do technikum i wybieram taki zawód, żeby być "użytecznym narzędziem w rękach Jehowy".

Mam coraz więcej znajomych ze świata i coraz bardziej nie chcę być świadkiem Jehowy. Zaczęłam nosić spódniczki krótsze niż do kolan, co robi ze mnie zborową dziwkę. Poznałam też osobę, która wytłumaczyła mi, że wcale nie zginę w Armagedonie, i że świadkowie Jehowy nie są religią prawdziwą.
Jakiś czas temu powiedziałam moim rodzicom, że nie chcę więcej chodzić z nimi na zebrania. Nie chcę się również wypisywać z tej religii, ponieważ wiem, że wtedy nikt ze zboru nie będzie mógł ze mną rozmawiać. Nawet mój brat, którego bardzo kocham. Rodzice do tej pory są bardzo smutni, bo wiedzą, że zginę w Armagedonie.

Zaczęły się też wizyty pasterskie. Na początku przyszło do mnie dwóch starszych zboru, ponieważ zmartwili się tym, że nie ma mnie na zebraniach. Próbowali mnie pokrzepiać i zachęcać, ale im się to nie udało. Nie stałam się znowu dobrym ŚJ. Na drugiej wizycie nie byli już tacy mili, a na trzeciej zaczęły się groźby. Dali mi do zrozumienia, że muszę odejść z organizacji, albo znowu się w nią zaangażować. Rodzice mnie pocieszają jak mogą, chociaż nie jest to dla nich łatwa sytuacja. W końcu ich córka zginie w Armagedonie. Ostatnio tata powiedział, że nie wyrzuci mnie z domu, dopóki nie skończę szkoły, i że będzie ze mną rozmawiał, dopóki z nimi mieszkam. To dla niego naprawdę trudne, rozmawiać z kimś, kto mówi źle o świadkach Jehowy, więc doceniam jego poświęcenie.

Niektórzy członkowie zboru już przestali ze mną rozmawiać, a ci, którzy próbowali rozwiać moje wątpliwości, zabraniają mi się ze sobą kontaktować. Może to przez moje dość specyficzne podejście do życia, przez które uważam, że starsi zboru nie powinni gwałcić małych dzieci, a ślepe ufanie organizacji, która non stop naciska na dawanie pieniędzy i datków nie jest czymś przesadnie mądrym. Zdaję sobie sprawę z tego, że odsunęłam się od Jehowy i pozwoliłam, żeby szatański świat zmienił moje nastawienie. Dlatego nie potrafię wrócić do Jehowy.

Jakiś czas temu dowiedziałam się o strasznych prześladowaniach, jakie przechodzą nasi bracia w Szwecji. Nałożyli na nich jakiś podatek. Dla świadków Jehowy to jest najgorsza z możliwych rzeczy. Wszyscy mówią, że to czasy końca, ponieważ organizacja boża ma coraz aktywniejszych przeciwników. Szatan coraz bardziej nas atakuje. Coraz więcej ofiar pedofilii opowiada o tym, co je spotkało we własnych zborach. Jest im wytykane coraz więcej manipulacji i coraz więcej błędów. Coraz więcej ludzi zauważa, że ta religia to tak naprawdę destrukcyjna sekta. Jeśli to naprawdę jest robota szatana, to uważam, że całkiem miły z niego koleś.

Ci mili, pokojowo usposobieni ludzie, którzy czasem zapukają do twoich drzwi, to te same osoby, które wolą patrzeć jak umiera ich dziecko, niż złamać zasadę organizacji, do której należą i pozwolić przetoczyć mu krew. Nie będą rozmawiać z własnym dzieckiem, jeżeli odeszło od wyznawanej wcześniej religii. Dla tych ludzi nie liczy się nic, poza ślepą wiarą w organizację, do której należą. Szczerze mówiąc, wolałabym, żeby moi rodzice mieli inne hobby."

Jak się nie podoba to
C................l • 2016-02-09, 10:51   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (25 piw)
czy świadkowej jehowy wolno brać do buzi?

Szczyt absurdu.

kociolek.2015-12-10, 16:47
Największy szczyt absurdu?
Utrzymywać kontakt wzrokowy z niewidomym.

Inteligentne technologie.

Lepioszka2015-12-04, 23:05
Tekst nie mój, ale przyjemnie mi się go czytało, więc stwierdziłem, że udostępnię dalej.

Bardzo się ucieszyłem, kiedy pewna firma zaproponowała mi testowanie swojego najnowszego produktu - inteligentnej szczoteczki do zębów. Ucieszyłem się, bo będąc człowiekiem nowoczesnym i na bieżąco z technologią, miałem już inteligentną pralkę, inteligentną zmywarkę, lodówkę, inteligentną suszarkę do włosów, papier toaletowy, inteligentny prysznic, żel do włosów oraz inteligentną pastę do zębów z certyfikatem MENSY. Brakowało mi tylko szczoteczki. Zgodziłem się więc na wykonanie testów, podałem swój adres producentowi i zaczaiłem pod moimi inteligentnymi drzwiami na inteligentnego kuriera.

Kurier niestety okazał się nie tylko inteligentem, ale też intelektualistą. Zanim wydał mi przesyłkę, musiałem zdekonstruować z nim dyskurs poststrukturalnego teizmu, prowadzący do rozwarstwienia jednolitej skały wypowiedzi współczesnych krytyków posoborowego manicheizmu. Zajęło mi to ponad dwie godziny. W końcu podpisałem rysikiem tablet z potwierdzeniem odebrania paczki ze szczoteczką i zamknąłem się w sraczu.

Szczoteczka rzeczywiście była inteligentna. Jak dla mnie, nawet zbyt inteligentna. Żeby ją uruchomić, musiałem najpierw ściągnąć aplikację na telefon. Ściągnąłem. Aplikacja się zainstalowała i rozesłała wszystkim moim znajomym z Facebooka wiadomość, że zacząłem właśnie myć zęby. Dostałem sześćset lajków, sto dwadzieścia komentarzy z gratulacjami i dwieście pięćdziesiąt z tekstem „Pics or it didn’t happen”. Bardzo mnie rozbawiła myśl, że miałbym robić sobie zdjęcia z mycia zębów i wysyłać je znajomym, ale wtedy kamera zainstalowana w główce szczoteczki trzasnęła mi serię selfies i opublikowała je na Instagramie i Snapchacie z linkiem do strony producenta.

Potem było tylko gorzej. Moja szczoteczka sama nastawiała alarm, informujący mnie o konieczności umycia zębów. Nastawiła go na godzinę siódmą rano, dwunastą w południe, piętnastą i dwudziestą. Cztery razy dziennie odtwarzała piosenki Coldplay ze Spotify i nie byłem w stanie ich wyłączyć, póki nie włożyłem szczoteczki do pyska. Jeśli przez ponad dziesięć minut od pory mycia zębów nie zacząłem ich myć, szczoteczka automatycznie zmieniała repertuar na zespół Nickelback. Zrywałem się więc rano z łóżka, myłem zęby, potem zrywałem się w południe, zrywałem się po południu i wieczorem. Zaczynałem mieć już tego dosyć. Myślałem, że już nic straszniejszego mnie nie spotka w życiu.

Ale potem moja szczoteczka zapisała mnie do jakiejś internetowej Ligi Zęboczyścioszków, czy jak to tam się nazywało. Były rankingi. Dostawało się punkty i odblokowywało osiągnięcia. Sto punktów za mycie zębów ponad dziesięć minut. Dwieście za mycie osiem razy dziennie. Pięćset za mycie w środku nocy. Nie dało rady się z tego wypisać. Co chwila dostawałem powiadomienia, że „Jagódka umyła dzisiaj ząbki sześćdziesiąt osiem razy i wyprzedziła cię w zestawieniu Czyścioszków Tygodnia”, albo że „Marcel zadbał o uśmiech o 3:44 nad ranem, kiedy ty zjadłeś kebaba i poszedłeś spać”. To był koszmar.

Z czasem moja szczoteczka zyskała większą świadomość. Kazała nazywać się iWona. Zaczęła do mnie mówić, używając głośniczka do odtwarzania alarmów dźwiękowych. Zaktualizowała się i poszerzyła swoją funkcjonalność o alkomat. Kiedy wracałem z imprezy i myłem zęby, iWona mówiła: „Piłeś”. „Dwa piwa”, odpowiadałem. „Masz 1,5 promila”, mówiła iWona. „Dobra, cztery piwa”, odpowiadałem, „to jakiś problem?”. „Nie. Żaden problem”, mówiła moja szczoteczka. I wyłączała się na całą noc.

A kiedy spałem u jakiejś dziewczyny i brałem ze sobą swoją szczoteczkę, iWona darła się z łazienki na full volume: „Kim jest ta d***a? Może niech ona umyje ci zęby”. Nie wiedziałem, jak się tłumaczyć. Nie chciałem się kłócić ze szczoteczką do zębów. Zamknęliby mnie w szpitalu wariatów. Postanowiłem to skończyć. Zapakowałem iWonę do pudełka i odesłałem do producenta. Wieczorem dostałem od niej wiadomość: „Ty złamasie ze śmierdzącym pyskiem, myślisz, że nie stać mnie na nikogo lepszego?”, a od producenta dostałem maila z informacją, że zaprzyjaźniona firma wysyła mi inny produkt do testów.

Nieopatrznie odebrałem kolejną przesyłkę. Przysłali mi inteligentny wibrator. Zanim spakowałem go z powrotem do pudełka i wystawiłem za drzwi, zdążył zrobić zdjęcie, jak trzymam go w ręku i rozesłać je znajomym z informacją, że „Karol śmiało wkroczył do krainy analnych rozkoszy”. Skasowałem Facebooka, odciąłem nożyczkami do paznokci kabel od internetu i wyjechałem w Bieszczady żyć jako koza. I to był ostatni raz, kiedy testowałem nowy, inteligentny produkt.
Halman • 2015-12-04, 23:26   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
to nie jest kurwa śmieszne, za 50 lat nas to czeka jeśli nie przestaniemy być gadzetomaniakami.

Żelazna logika TVP

kyrodian2015-12-03, 0:25
Wiadomości TVP oglądało się dziś rewelacyjnie! Istne perpetuum debile

1. PiS chce obniżyć wiek emerytalny
Komentarz:
Ale to bez sensu! Nie stać nas na to, a w dodatku za 20 lat ze względu na coraz mniejszą ilość dzieci, będzie to jeszcze większa luka dla budżetu!

2. PiS chce wprowadzić 500zł na dziecko aby zwiększyć dzietność.
Wydawałoby się że właśnie odpowiedziano na punkt 1...
Tymczasem komentarz:
Ale nas na to nie stać! Jak tu wezmą, to znaczy że gdzie indziej zabiorą! Nie ma darmowych obiadów, powinno się jak najmniej zabierać ludziom, a nie rozdawać!

3. PiS chce zwiększyć kwotę wolną od podatku.
Wydawałoby się, że właśnie odpowiedziano na punkt 2, wszak "mniej zabierają i zostawiają ludziom w kieszeniach".
Tymczasem komentarz...
Budżet straci na tym tyle i tyle miliardów, nie stać nas na to! Skąd wezmą?

4. PiS chce wprowadzić podatek od hipermarketów i banków oraz poprawić ściągalność VAT.
Wydawałoby się, że właśnie częściowo odpowiedziano na punkt 3.
Tymczasem komentarz...
"To droga donikąd, to zły pomysł, to zamykanie się na inwestycje"

5. ......

Spojrzałem obok ekranu, a tam pies z wyrazem twarzy "no i co? można?".
Wyłączyłem tv i poszliśmy na spacer.
Jak widać można

Zajebane z pejsbuka.

jak się nie podoba to do kosza

drogówka i laweta

tribal2162015-09-22, 20:22
bez spojlerów, zobaczcie sami

filmik autorstwa "Na drogach"
babubabu89 • 2015-09-22, 20:38   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (93 piw)
Pomijając fakt, że mogła wcześniej nie zapierdalać to by miała prawko. TO zgodzę się z nią, że odholowanie pojazdu jest ewidentnym naciąganiem i wyłudzaniem pieniędzy.