Pewien temat, który niedawno znalazł się na głównej dotyczący Warszawiaków przypomniał mi śmieszną rozmowę z moim przyjacielem.
Otóż ów przyjaciel ponad rok temu dostał się na kierunek lekarski do Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i na początku -jak to wiadomo- jego grupa zorganizowała sobie spotkanie integracyjne w celach zapoznawczych. Bardzo szybko okazało się, że ma do czynienia z ludźmi pochodzącymi z miast znajdujących się daleko od Katowic, tj. Łódź, Poznań, Gdańsk czy Warszawa.
Zaciekawił go pewien gość, który powiedział, że jest Warszawiakiem i, że mieszka "pod Warszawą". Mój przyjaciel ma pewne uprzedzenia co do pochodzenia "spod Warszawy", więc szybko zadał mu pytanie, a konwersacja między nimi wyglądała mniej więcej tak:
[P]- przyjaciel [W]- Warszawiak
[P]: A ty skąd jesteś?
[W]: Ja? Z Warszawy...
[P]: Aha, a tak dokładniej?
[W]: Dokładniej to z takiej miejscowości pod Warszawą
[P]: A ile masz do tej Warszawy?
[W]: Trochę ponad 60km.
[P]: A, to bardzo ciekawe...
[W]: A ty skąd?
[P]: Ja jestem spod Krakowa.
[W]: Spod Krakowa? A tak dokładniej?
[P]: Z Katowic
Mina niedoszłego Warszawiaka bezcenna.
Dodam iż z Katowic do Krakowa jest około 70-80km.