Tatuaż - czyli jak zaprzepaścić szansę na dostanie normalnej pracy
jak słysze pierdolenie, że mając tatuaże się nie znajdzie normalnej pracy to aż mnie skręca z żenady. cebulactwo najwyższych lotów. (nie)pozdrawiam - wydziarany pracownik microsoftu
Masz rację, na kasę raczej z widocznymi tatuażami nie przyjmują(w Polsce).
Ale część ludzi ma trochę wyższe ambicje i definicje normalnej pracy.
Widzę, że niektórzy mają niezły ból dupy
Może w gastronomii czy jakiś sklepach można spotkać ludzi z tatuażami, ale na pewno nie widziałem wydziaranych profesorów, dyrektorów, handlowców (nie dilerów ) czy osób piastujących jakieś reprezentacyjne stanowiska.
I faktycznie, jak się wykonuje jakąś pracę, gdzie nie wynurza się ze swojej chaty, to można być pobazgranym jak dworzec główny. Ale raczej w pracy w kontakcie z ludźmi, to słaba sprawa. Chyba że nosisz burkę, wtedy żadna dziara nie zostanie zauważona
W dupie byłeś, gówno widziałeś. To jeden z wielu przykładów: pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Dragan youtube.com/watch?v=QpLdw1IC-Q0
I jeszcze to do poczytania (Wall Street Journal). wsj.com/articles/SB106201792853334000
[...] Dragan jest autorem sesji fotograficznych, w których uczestniczyło wiele znanych osób, m.in.:
2007: Mads Mikkelsen (pozował z embrionem kota),
2005: David Lynch (pozował z kurą) [...]
[...] Dragan znany jest z szokujących, prowokacyjnych i kontrowersyjnych sesji fotograficznych. Wykonał m.in. serię portretów anorektycznej modelki i portret poranionego mężczyzny w koronie cierniowej (obydwie sesje z 2006 r.).
Facet nie pracuje w dziedzinie, w której się kształcił, czyli fizyce kwantowej
Facet nie pracuje w dziedzinie, w której się kształcił, czyli fizyce kwantowej (super, to potwierdza jedynie teorię). Przerzucił się na 'sztukę'. Współcześnie wiadomo, jaki to syf, i kto obecnie zdobywa w tej 'branży' poklask.