Dobrutro napisał/a:
Ale człowieku Ty nie przedstawiasz żadnych konkretów. Wstawiłeś paru sekundowy filmik z którego nic nie wynika, nie przedstawia to żadnego dowodu zdarzenia o którym opowiadasz. I mamy wierzyć Ci na słowo? Takie bujanie to nie nas, co noc słyszę "szympansy" na swoim blokowisku które wychodzą po zmroku. Zaczepiają ludzi, chleją, drą się, jak policja podjeżdża to uciekają i kolejne darcie pyska "jebać policję". A potem nagle mają jakieś wielkie roszczenia do całego świata, że policja jest "agresywna i brutalna". Popytaj ojca czy dziadka o starą milicję, większości obecnym cwaniakom by rura zmiękła.
Chcesz chlać? Chlej w domu, lub barze. Co to w ogóle za moda na picie na ławce po nocy? Rozumiem piwo na świeżym powietrzu się napić w upalny dzień pod namiotem, na grillu czy w jakichś normalnych warunkach rekreacyjnych.
Najgorsze jest to, że Cie doskonale rozumiem i nie mam jak udowodnić swoich racji mimo tego, że płacę podatki i jest miejski monitoring 24/7, który ma nam pomagać...
Prawo prawem 100,- się należy, a nie naprawa iphone i obijanie po ścianach. Postaram się jutro wieczorem wrzucić skan pisma, które dostałem od SM może rozwieje pewne wątpliwości co do mojej winy w sprawie poza spożywaniem wartym 100 zł.
lesii napisał/a:
@majorbień - bo tutaj zero solidarności w każdym aspekcie życia, jeśli druga osoba jest po prostu ch***em. Kiedyś z kumplami piliśmy pod uczelnią, ławkę dalej też kolesie z uczelni. Dorwała nas SM, my na lajcie (fart że ja nie zdążyłem otworzyć piwa, hehe), kumpel kultukra przyjmuje mandat, coś tam, ściemniając z danymi, ale pogodzony z faktem iż będzie mandat. Normalnie szło się pośmiać z strażnikami, wszystko uprzejmie itd. Później podeszli do tamtych, a Ci lament, że błagają , że lato,studenci, strażnik na to, że 200 m dalej jest knajpa gdzie wolno pić, a Ci, że oni biedni są... Riposta Strażnika, prosta, tam byś miał piwo za 5 zł a tak to masz za 100 zł.Z kumplem padliśmy ze śmiechu i biliśmy brawa.
Miezkałem pół życia w centrum wawy i rózna policja i SM była. Raz piliśmy o północy z dziewczyną wódkę z sokiem na ławce w mało uczęszczanym parku, nie dość że po maluszku walneli z nami to jeszcze były opowieści że mecze to pikuś, ale jak papież przyjeżdza to tak dewotki obcasami kopią w nogi, że na zwolninia muszą chodzić