Lepiej mieć pewność, że osoba, która jest w stanie cię zabić została unieszkodliwiona. Mało tu filmików, gdzie gość po kilku kulkach jest w stanie oddać strzał?
Kolor skóry napastnika może oczywiście oznaczać, że właściwą formą obrony byłoby klękanie
Dobrze chłop zrobił, szacun. Serio, popieram całym sercem. Ale wiecie, co jest najgorsze? Że ze względu na zboczenie zawodowe (tak, jestem nudnym prawnikiem) wyobrażam sobie jak jego sprawa zostałaby rozpatrzona przez polski sąd. Po pierwsze, facet oddał strzał w momencie, gdy nie był bezpośrednio zagrożony atakiem. Czyli w najlepszym wypadku przekroczył granice obrony koniecznej (tzw. eksces ekstensywny, czyli niewspółmierność momentu obrony do momentu ataku - czyli napierdalasz napastnika za wcześnie, albo za późno, bo przecież możesz się bronić tylko wobec zamachu "bezpośredniego"). No i potem jeszcze ta luta do leżącego typa... Aż kurwa słyszę te teksty prokuratora w stylu "napastnik nie stanowił zagrożenia ze względu na odniesione rany i odstąpił od zamachu [no odstąpił, bo dostał kulkę xD]. Wobec tego strzał do leżącego napastnika winien być rozpatrywany jako wykraczający poza kontratyp obrony koniecznej, stąd zachowanie to stanowi przestępstwo z art. 148 kodeksu karnego, tj. zabójstwo. Wobec okoliczności zdarzenia wnoszę o przyjebanie panu ekspedientowi wyroku w wymiarze jedynie 10 lat, bo niby miał rację, ale w sumie to trochę jednak przypał". Tak, chujowo to u nas wygląda. Marzy mi się takie podejście organów do kwestii obrony koniecznej jak w tych konserwatywnych Stanach... Dużo musimy się jeszcze nauczyć, ale to może dlatego, że u nas takich akcji za dużo nie ma i przepisy wymyślają goście, którzy nawet nigdy po mordzie nie dostali.
Ale się rozpisałem, sorry. Ale wkurwia mnie to.