Nie wiem, czy wszędzie tak jest, ale miałem już okazję mieszkać w Opolu, Wrocławiu i Katowicach, na osiedlach zawsze rozpierdalał mnie widok napakowanych, groźnych i z morderczym wzrokiem sebixów w ortalionie, którzy popierdalali wieczorami z pudelkiem, ratlerkiem lub yorkiem na spacer - widok komiczny
Pewnie ich karyny sobie kupiły, a później im się tłustego dupska nie chciało ruszyć i biedny 100-kilowy sebastianek musiał napieprzać ze szczurem yorkowym na dwór.