No w sumie to miał chłop jaja.
Jajami nazywasz zostawienie dzieci w taki sposób? Zamiast myśleć o dzieciach, o tym, że przed chwilą stracili matkę, zamiast je wspierać to na ich oczach pierdolnął się mostu. Dla mnie to nie jest odwaga. Bardziej odważniejsze jest życie pomimo tego, że dostaje się od tego życia w dupę, a nie pierdolnięcie się z mostu na oczach dzieci.