macleod napisał/a:
Łasi się jak tusk przed wyborami...
I na dodatek jest ryży
Prawda o lisach jest taka, że można je wychować jak najzwyklejsze w świecie psy. Mój wstępny swego czasu musiał z jednym mieszkać (lisie skóry za czasów komuny były bardzo wartościowe a ta samica była chorowita, więc wymagała szczególnej opieki) Nazwali ją "Lisia". Normalnie można z nią było wychodzić na spacery, reagowała na komendy a kiedy pewnego razu tata miał ropiejącą ranę, ślina lisia pomogła w szybkim zagojeniu problemu. Niestety psy z "podwórka" nie rozumiały, że ten lis jest "wyjątkowy" i pewnego pięknego słonecznego dnia Lisia zginęła zagryziona przez innego czworonoga. Ot sadystyczny koniec.
BTW Lisie odchody strasznie śmierdzą i są o wiele bardziej toksyczne niż na przykład ludzkie ;p