A pierdolą, że Woodstock taki i siaki, ale cipę przy kilku tysiącach ludzi to wystawi, chuj mnie jebie czy ktoś był czy nie, bo zacznie się hejt, na Woodstocku jest syf i brudactwo.
I ktoś mi powie że to nie są brudasy? Można się bawić nie wpierdalając się ryjem w "błoto" i niech nikt mi nie mówi że taplanie się w gównie to pewien rodzaj zabawy.