Wysłany:
2018-10-20, 0:37
, ID:
5303150
2
Zgłoś
2003 rok i czasy łódzkiego pogotowia już chyba pozostaną w pamięci na zawsze. Pamiętam, jak do 70-letniego sąsiada, który źle się czuł (a miał lekki zawał wtedy) rodzina bała wzywać się karetki.
PS. Tak, mieszkam w łódzkim.