Szacun dla Panów za reakcję. Wyczekali odpowiedni moment i sprowadzili do gleby dwóch facetów. Bez zbędnej agresji, bez konieczności szarpania się. Wszystko ze spokojem.
Gdyby to się działo w murzynowie to małpim krzykom nie byłoby końca, doszłoby skakanie po głowie, a na końcu jakaś samica z dupą wielkości pralki dojebałaby swoje 3 grosze tracąc przy tym niebieskie, doczepiane kudły.
Na ochronie w marketach połowa to byli policjanci albo wojskowi, trafiają się goście w wieku 50 lat po kryminalce itp...serwisuje monitoringi na jednej z sieci marketów, to co się nieraz odpierdala to głowa mała
Byli wojskowi i policjanci w ochrnie to "rarytas" teraz biorą każdego. Niestety współpracuje z firmami ochroniarskimi.
Przysłali mi ludzi z problemem alkoholowym. Narkomanów bez zębów. Ludzi po wyrokach za przestępstwa seksualne.
Do tego po wszelkich chorobach. Gość po 3 zawałach - 150 kg i ma pilnować parkingu w apartamentowu klasy premium.
Śmiech na sali. Mieliśmy też pilota z demencją i byłą nauczycielkę,
A największe łajzy to prowadzący firmy ochroniarskie. Kasują po kilkadziesiąt złotych za godzine pracy takiego dziadka. Wypłacą mu (albo nie) z 16zł i po robocie. Tak się kręci biznesy.
Jak chcesz dziadka, który będzie w Januszexie zarabiał minimalną albo więcej ale pod stołem, to musisz te 25 ziko netto za godzinę wybulić. Po odliczeniu wszystkich podatków i składek im zostaje pewnie 3 zeta z godziny, za co muszą opłacić całą resztę kosztów. Przy obecnym podejściu klientów do tych usług ja się szczerze dziwię, że ktokolwiek jeszcze zatrudnia ochroniarzy na legalną umowę, bo z tego jest chuj nie pieniądze. Załóżmy, że średniej wielkośći firma zatrudnia 100 ochroniarzy po 200 h w miesiącu i na każdej godzinie zarabia 3 zeta netto. Ma 60 kafli miesięcznie na plus. Musi zatrudnić Anetkę od faktur, Anetkę od sekretariatu, Anetkę od wypłat, Anetkę od umów, Andrzeja który mu tych cieci poogarnia, Andrzeja od pozyskania klienta itd.. Jak odejmiesz ich wypłaty, koszty biura i ubezpieczenia, to ledwo dla prezesa starczy. Przy założeniu, że nie było kradzieży za które trzeba oddać. Firma stawki nie podwyższy, bo ktoś inny ma mniejszą bo zatrudnia na czarno. Pomijając już fakt, jaki zapał do pracy może mieć ktoś, kto zarabia najniżej jak się da?
Jak chcesz komandosa po szkoleniu, to bulisz dwa razy tyle, bo oni mu odpowiednio więcej też płacą. No, ale jak się chce za najniższą rynkową stawkę mieć najlepszą rynkowo usługę, to później zostaje tylko narzekanie w internecie.
Dlatego jak już ochrona, to monitoring.
W moim przypadku płacimy agencji 39 netto za h pracy "dziadka". Ich pracownicy dostają od 16,50 do 20zł netto.
Więc Twoja teoria pada. Fakt że w marketach pewnie są inne stawki. Koszty działalności mają niskie. Poza tym oszukują na wszystkim. NIe opłacają składek. Karają finansowo za co się da. Firmy ochroniarskie to największe skurwienie. Wejdz na gowork i przeczytaj sobie opinie. Zalegają z wypłatami miesiące.