W Stanach mają fajnie, wejdzie ci jakaś gnida na posesję, to możesz go odstrzelić za bezprawne wtargnięcie na teren prywatny, a u nas....
dożywocie, odszkodowanie i chuj wie co jeszcze...
Szkoda, że nie ma u nas takiego prawa, zajebałbym tyj jechowców co przyłażą do mnie w sobotę rano i kurwa zawsze trafią, że jestem po nocce.