ColdBox napisał/a:
Na świecie powinien zostać wprowadzony obowiązek kary śmierci za nieludzkie przestępstwa. Jako ludzie powinniśmy usuwać takie jednostki.
Popieram, ale w wariancie zamieniania ich w dożywotnich niewolników zsyłanych do kopalń uranu czy też w tajgę rąbać drzewo. Póki młody, to się nada, a wizja powolnej śmierci głodowej zapewni chęć do pracy aby tylko dostać coś więcej niż suchy chleb i wodę i mieć energię po pracy jak i chęć do egzystencji w pojedynczej celi i świetlicy w nagrodę za dobre wyniki w pracy.
Trzeba myśleć o ofiarach, tym należy się odszkodowanie > umarły nie zapłaci, chyba, że tego typu odszkodowania byłyby dziedziczne jak długi w banku, ale niezbywalne, aby wszyscy zstępni musieli dożywotnio spłacać śmierć czyjegoś członka rodziny.
Czemu dożywotnio? Bo tak naprawdę łatwo jest wyliczyć ile kosztuje życie. Wystarczy wyliczyć ile byt taka osoba zarobiła i ile zapłaciła podatków. Licząc średnio, to jest to 80 tys. PLN rocznie, czyli jak jakieś ścierwo zabije 24-letniego człowieka, mężczyznę, to taki pracowałby statystycznie 43 lata, a potem jeszcze 9 pobierał emeryturę. Kwota odszkodowania dla rodziny to 48k PLN rocznie, a łącznie za sam okres pracy to niespełna 2 mln PLN, co czyniłoby ścierwo, które zabiło jak i jego rodzinę dłużnikami na wiele pokoleń, chyba, że mieliby kwalifikacje do lepszej pracy.
Dlatego jestem za niewolnictwem, a także za odpowiedzialnością za czyny własnych dzieci jeśli wyrządziły krzywdę, jak i za tym, by spadkobiercy bandyty mieli spłacić jego winy ofierze lub rodzinie ofiary.
Karać finansowo + izolować w obozach pracy, a nie więzienia i kary śmierci. Obecne rozwiązanie nawet z obowiązującą karą śmierci ma w chuju ofiary > ofiary w tym systemie są krzywdzone do końca swojego życia, po czynie krzywdzone są przez państwo, czyli przez nas wszystkich, bo godzimy się aby system miał w dupie ofiary i jeszcze nie zapewniamy szybkiego procesu, tylko robimy z ofiary sprawcę niszcząc ją psychicznie przez lata jakie trwają sprawy sądowe.