Czyli uważasz, że normalny kraj to taki, w którym nie ma żołnierzy? Ciekawa teoria. Może miałaby jakiś sens, gdyby żaden kraj ich nie miał
niby tak tylko, że to spełnienie marzeń Johna Lennona w praktyce wygląda tak, że jak nie ma armii lub jest bardzo słaba to nisze wypełniają szybko lokalne kacyki i ich brygady, które sieją terror w okolicy, patrz -> Afryka, południowa Ameryka
inaczej powinien wyglądać tekst
odpowiednio:
- zapierdalać pod krzyż i na miesięcznicę
- dlaczego?
- nie interesuj się
- nie (człowiek moralny) / tak Paanie (PiS i jego wyznawcy)
Niestety do poprzedniej władzy nie mam się jak odnieść, bo mimo wszystki takich skurwysyństw nie robili
Dlatego uważam teorię autora, że normalni to są ci, co za broń nie chwycą... za wyssaną z dupy. Jednocześnie z tej teorii wynika, że żołnierze są nienormalni. nienormalny jest ten, kto tak myśli, bo społeczeństwo pacyfistyczne szybko podlega procesom o jakich pisałeś, albo zostaje spacyfikowane przez obce wojska.
A może jeszcze inaczej.
- zapierdalać na marsz KODu:
- dlaczego?
- nie interesuj się
- nie (człowiek moralny) / tak (judbolszewiki, folksdojcze, SBki i inne czerwone mendy, razem ze swoim miotem.)