Ona by tam nie zginęła, ona by została porwana,
byłaby gwałcona tak intensywnie że dwie dziury zlałyby się w jedną i o ile by się nie wykrwawiła między czasie
mogła by być zabita ceremonialnie jak to kozojebcy potrafią.
W jednostce spadnie morale dużo bardziej niż przy śmierci lub pojmaniu mężczyzny. Może nawet któryś
z nich ma złamane serce i ruszy na osobistą wendettę narażając całą operację.
No i że film powstał w stanach mamy tu bełkot równouprawnienia. Dziewczynka żołnierzem?! Ani ona silna
a jak słychać też nie zdolna do walki i głęboko w jej małym rozumku siedzi czułość i potrzeba otoczenia opieką.
Żołnierze nie dzwonią do mamuś by im opisywała kanapkę, żołnierze podczołgują się pod drzwi i wygryzają jaja
jak trzeba by żyć. A tutaj. "Tatusiu buba, pomóż".
Ja sie zastanawiam czy Wy pisowskie bolszewiki w ogole macie mozgi czy tylko na odruchach z pnia lecicie?