Wysłany:
2014-09-05, 12:24
, ID:
3464904
4
Zgłoś
1. Dzieciak zapierdalał od samego wyjścia z bloku, ewidentnie się śpieszył, a taki mały nie pomyśli, że może jakiś samochód jechać, to nie jest kwestia wychowania tylko młodzieńczej głupoty.
2. Jako, że cały czas biegł, baba mogła go widzieć dużo wcześniej niż w momencie, gdy wybiegł jej przed maskę. Ale przecież lusterka są po to, żeby poprawić sobie makijaż, a na drodze trzeba się patrzeć tylko na wprost, bo to po bokach to już nie moja sprawa.
3. Miejsce wygląda na strefę zamieszkania, oprócz tego, że jest tam ograniczenie (do 20 w PL) to jeszcze pieszy ma pierwszeństwo i ma prawo ci się wpierdolić kiedy chce (oczywiście nie z zaskoczenia, ale może sobie iść środkiem drogi i blokować ci przejazd).
4. Wina kierowcy oczywista, gdyby zahamowała niekoniecznie (bo przecież dziecko równie dobrze mogło walnąć o krawężnik czy latarnię, z tą różnicą, że krawężnik by go potem nie rozjechał).
Powiedzcie ci, którzy zwalacie na dzieciaka, czy wy za młodu nigdy tak nie zapierdalaliście?
______________