Pewnie mnie wyśmiejecie, lecz napiszę, że w takich próbach to kask obowiązkowo. Niby śmieszne. Na chuj mi kask na rowerze. Kumpel sam zrobił sobie rower tylko dospawał do niego silnik spalinowy pięćdziesiątkę.
Jakość chujowa ale jest:
Podczas testów gdy jechaliśmy za nim autem osiągał około 60 km/h. Testy skończyły się tak, że gdy na nim jechałem mała bulwa w drodze, koziołkowanie, wstrząśnienie mózgu w pizdu otarć połamane kości. Lecz rower nadal sprawny. Niestety brak filmu z wypadku sam go nie pamiętam ale kumpel mówił, że po tym co zobaczył dwa dni nie spał
YT: /watch?v=qJFTRdv4cfc