Cytat:
Poza tym, o pracę nie trudno - trzeba tylko chcieć ciężko pracować i nie chcieć jako magister europeistyki 4 kafli / msc
Co za pierdolenie... Każdy kto twierdzi, że w tym kraju jest łatwo o pracę tylko trzeba chcieć pracować niech mi coś znajdzie, z czego będę mógł normalnie żyć.
Chyba, że moje oczekiwania - umowa o pracę i godne traktowanie, mogę napierdalać nawet za najniższą krajową - są tak samo zawyżone jak wymagania ''magistra europeistyki''.
Roboty szukam od prawie 9 miesięcy, nie mam dwóch lewych rąk ani nie jestem pierdolnięty. Byłem na kilku rozmowach(żenująca liczba biorąc pod uwagę ilość CV) i zawsze coś komuś nie pasowało - a to brak doświadczenia(bo przecież każdy kto ma doświadczenie rzuci się na robotę za żenującą pensję...) albo brak papierków(których pracodawca mi nie wyrobi, bo to dla niego koszta, a ja ich nie wyrobię, bo nie mam z czego) albo po prostu trafił się student chętny pracować na zlecenie, więc lepsze to niż pełnowartościowy pracownik...
Problemem polskiego rynku pracy są głównie pracodawcy, którzy po prostu kombinują jak koń po górkę, by wyruchać państwo i pracownika, żeby jak najwięcej się nachapać. W swojej karierze bezrobotnego miałem w chuj sytuacji, że trafiałem na ogłoszenie, które okazywało się ukrytym telemarketingiem, a oferty pracownika ochrony na umowę zlecenie, która posiada stosunek pracy(dla gimbusów - jest złamaniem prawa) to w zasadzie zjawisko powszechne.
W tym kraju doszło do takiego absurdu, że będąc zdrowym, gotowym do pracy obywatelem żałuję, że nie jestem niepełnosprawny, bo wtedy pracy miałbym po łokcie...
Oczywiście z drugiej strony są pracownicy o roszczeniowej postawie względem świata - głównie to ci od rocznika 89 wzwyż, którzy nie splamią sobie rączek pracą poniżej ich wygórowanych oczekiwań, a pieniądze są im potrzebne tylko do tego, żeby je przepierdolić na imprezy, iphony, chujowe ciuchy i inne bezwartościowe rzeczy, bo te podstawowe mają zapewnione mieszkając u rodziców.