Wysłany:
2013-05-05, 10:06
, ID:
2096647
1
Zgłoś
Znajomy przyczepił rower przed dużym supermarketem tandetnym zapięciem (zwykła linka w plastikowym pancerzu). Wiadomo, monitoring, ochrona w postaci panów na rencie, itd. Z jakiegoś powodu nie dał rady odpiąć roweru, linka się zacięła i trzeba było poszukać innego sposobu na jej otwarcie.
Niewiele myśląc wyjął nóż (taki zwykły składany kosior), ponapierdalał trochę trzonkiem w zamek, a kiedy to nie pomogło przeciął tę linkę, trochę się kalecząc, ale rower odczepił. Ludzie szli z zakupami do samochodów, inni dopiero wchodzili do sklepu, ochrona pewnie widziała całe zdarzenie na monitoringu, ale fakt jest taki, że nikt nawet nie zapytał się, ani nie zwrócił na niego uwagi, kiedy ciął te chujowe zabezpieczenie, a potem spokojnie odjechał.
Te wszystkie zabezpieczenia są o kant dupy potłuc. Skoro można narobić rabanu, a nikt się tym nawet nie zainteresuje. A tych linek do roweru to nikomu nie można polecić, skoro zwykłym nożem można je przeciąć.