Wysłany:
2014-08-01, 22:32
, ID:
3392594
10
Zgłoś
Kojarze ten śmiech.
Słyszałem go, gdy w podstawówce zapytałem się dziewczyny, czy nie chciałaby ze mną chodzić. Ubrałem się w najmodniejszy dres jaki miałem, kresz, czorno-fioletowy. Śledziłem ją przez co najmniej 2 tygodnie, przeprowadziłem wywiad ze znajomymi czy ma już chłopaka... no i zaatakowałem ją tym wyrafinowanym tekstem o "chodzenie" przed głównymi drzwiami gdy wychodziła już ze szkoły. To był śmiech wszystkich dziewczyn z klasy mojej wybranki