jechałem zimą główną ulicą w mojej wsi, a tu baba leży, łeb prawie na ulicy. zatrzymałem się, zapakowałem na siedzenie, okazało się, że nie dość, że stara to jeszcze śmierdzi i brudna jest. dopiero po chwili wioząc ją do domu jakieś 2 kilometry pokumałem, że jej reklamówka z browarami zbyt ładnie stała na chodniku by to był upadek. stara prukwa taki sobie środek transportu znalazła - kładzie się na ziemi i frajer się znajduje.
no ale żeby tak się z psami drażnić by ktoś babę podwiózł, to już wyższa sztuka