shewush napisał/a:
Czaicie ten paradoks? Zakłada dziecku czapkę, żeby w konsekwencji nie zmarło od choroby, wychłodzenia itp. A przed chwilą w jakiś dziwny sposób dziecko znalazło się pod kołami pociągu.
Safety first.
Nie "znalazło", tylko najprawdopodobniej pierdolnęło głową o beton spadając z krawędzi peronu. W tej sytuacji założenie czapki to może chyba głównie pomóc w zespojeniu popękanej czaszki