Co za jebana spierdolona polacka cebula. Jechać do kogoś w gościnę i robić gnój. I jeszcze kręcić te małpie figle i publikować w internecie. Kurwa mać, jaki żal.
Jeżeli jego wyczyny nazywasz pozytywnymi, to nie dziwię się, że polandia jest takim zadupiem cywilizacyjno-kulturowym.
Bo polactwo to mistrzowie świata w narzekaniu. Wrodzona arogancja każe uważać się im za szczytowe osiągnięcie ewolucji, chcą pouczać wszystkie inne narody, a sami mają w swoim kraju jeden wielki burdel. polactwo najlepiej wie jaką politykę powinny prowadzić USA, Wielka Brytania i reszta świata, a sami nie są w stanie zatroszczyć się o własną ojczyznę. I pojedzie taki kmiot w świat i zamiast uczyć się od innych kultur i poszerzać horyzonty, drze ryja i pokazuje jakimi bucami są jego rodacy.
Kiedyś był Arkady Fiedler, którego książki pochłaniałem z wypiekami na twarzy, potem Ryszard Kapuściński ze swoimi reportażami, wreszcie Tony Halik z Elżbietą Dzikowską w cudowny sposób opowiadający o egzotycznych kulturach.
A co mamy teraz? Niedojebane zakompleksione studenciaki biorą kamerkę na kiju i jadą w świat, by pokazać swoją ciasnotę umysłową. Żeby nie było wątpliwości skąd pochodzą paradują w koszulce z rozpłaszczoną kurą.
Porzekadło mówi, że podróże kształcą. Niestety nie zawsze.