Pewne małżeństwo postanowiło zająć się przemytem zwierząt. Tuż przed kontrolą graniczną mąż mówi do żony: "Zrobimy tak, ja włożę węża pod kapelusz, a ty w stanik włożysz żółwie, a skunksa w majtki." Żona na to: "Skunksa w majtki? Oszalałeś! A co z zapachem?" Mąż: "Cóż, jak zdechnie, to trudno."