A pan Bosy Janosik to pierwszy do oddawania, koleś który specjalnie zmienił obywatelstwo żeby nie płacić podatków w Polsce (gdzie zarabia 99% swoich pieniędzy bo poza krajem jest on tak znanym i uznanym podróznikiem jak nie przymierzając ja)
w każdym programie podkresla że w każdym jednym kraju który odwiedza jest lepiej niż w Polsce - ludzie są dobrzy, uprzejmi, podatki niskie, państwo opiekuńcze a zycie długie i piękne.
"Nie prawica, nie liberał, nawet żaden faszysta
Kowboj CZACZA to normalny komunista!"
tym bardziej nie zauważając, że on, ze swoją posiadłością rolniczą w Ekwadorze, domem letnim w Meksyku i stałymi dochodami z tantiem za książki i filmy w Polsce należy właśnie do tych 5% "bogaczy" z którymi tak zapalczywie walczy, a nie do 95% "plebsu" który w razie wielkiej, socjalistycznej rewolucji jego pierwszego powiesiłby na drzewie koło innych magnatów i obszarników...
Problem "głodujących" nie jest w ilości jedzenia i jego dystrybucji ale w tym, że oni tak naprawdę... nie są głodujący! "Ale jak to?" zapytacie, skoro wg statystyk 7 milionów ludzi w Polsze żyje poniżej granicy ubóstwa (czyli teoretycznie - nie stać ich na ciepłe posiłki)? Problemem jest sposób liczenia tego "ubóstwa" - 95% a może i 99% "biedaków" w Polsze to ludzie którzy żyją na normalnym poziomie, może nie jedzą codziennie szynki z kawiorem ale też nie głodują, to że mają na głowę w rodzinie poniżej 500 zł miesięcznie nie oznacza automatycznie że głodują, oni na pewno nie będą jedli odpadków z McDonalda czy przeterminowanej żywności, widać to dobrze po ludziach którzy przychodzą po darmowe ubrania czy żarcie do GOPSów czy Caritasów - przebierają ubrania, zabierają te oryginalne Adidasa czy Nike a wulgarne podróbki w stylu Adios czy Pama zostawiają, podobnie jest z jedzeniem - jak rzucą jakieś produkty z długim terminem ważności typu cukier czy mąkę od producenta to wezmą, ale już jogurtów czy mielonki z krótkim terminem przydatności odrzuconych przez supermarket nie (bo nie sprzedadzą tego potem) a jak dadzą wczorajszy chleb to się kłócą, że przecież oni nie są zwierzętami żeby żreć suchy w wodzie rozrobiony! A 99% tych "bezrobotnych" przeważnie robi na czarno i zarabia całkiem nieźle ale nie wyrejestrowywuje się żeby nie stracić socjalu. Tak wygląda "Polska bieda"
A "afrykańska" bieda to temat-rzeka w którym wszystko już zostało powiedziane na temat dawania wędki a nie ryby i ograniczania rozrodczości osob, które nie sa w stanie wykarmić nawet siebie, a co dopiero swoich dzieci, Europejscy handlarze pszenicą wolą spuszczać nadwyżki do morza żeby nie psuc cen niż oddawać ją Murzynom, bo i tak wiadomo że 99% datków dla "biednej Afryki" przejmują zbrojne bojówki, które ta pomoc odsprzedają dalej za ciężkie pieniądze, a tylko znikomy promil trafia do tych realnie potrzebujących