Pytanie do eksperta:
Jak to jest w aktualnym prawie z "mobilizacją" na wypadek wojny?
Co gdy na Ukrainie rozpęta się wojna na całego? Czy (nie)rząd może zdecydować o wysłaniu tam Polskich obywateli, którzy nie są żołnierzami zawodowymi?
Pytanie całkowicie serio, wiem, że są tutaj osoby bardziej zorientowane w takich sprawach ode mnie, więc pytam.
Ruscy, ukraińcy -jedna swołocz.
Nigdy z nimi braćmi nie będziemy i nie byliśmy.
I opowiadanie sie za jedną ze stron, to w sytuacji Polaka taki sam wybór jak dać się wyruchać w dupę, czy zerżnąć w pupę.
[obrazowy przykład dla lepszego unaocznienia problemu]
Jedni i drudzy za psów nas mają i historia wiele razy pokazała,że najlepsza poprawność polityczna dla nas,wobec ich konfliktów to kosa na sztorc i czekanie na skurwieli na progu własnego domu.
GOOOŃ! BOLSZEWIKA GOOOŃ!
PS. Nie lubię ruskich, ale jeżeli nie możesz kogoś pokonać stań się jego sojusznikiem.
Ciągle widzę nagrania jak to separatyści złapali żołnierza ukraińskiego, poniżają, biją, ba, nie udzielają pomocy rannemu. To tylko uświadcza mnie w przekonaniu że separatyści to zwykłe bandziory bez dowództwa, bez praw, sami do cholery wywołali wojnę na terytorium ukrainy i płaczą że im kobiety i dzieci giną, myśleli że wojna to co śpiewanie "kumbaja" przy ognisku? Rannemu udziela się pomocy a nie straszy śmiercią grozi nożem etc. Tak postępowali właśnie banderowcy. Nikt nigdy nie uzna niezależności tej części ukrainy bo to jest dzika kraina, która nawet nie uznaje konwencji genewskiej (bo żeby ją uznawać nie trzeba być jej sygnatariuszem). Bandziory. Jedyne co im zostaje to klęska albo aneksja przez rosję. Zachód milczy i ma to w dupie, dlatego trzeba zrobić psikusa UE i zacząć kupować masowo broń od ruskich, a jak ruscy staną nad naszą granicą to im polać wódki i wskazać najkrótszą drogę na zachód i iść wyzwalać burżuazyjny zachód razem z nimi, wtedy merkel się zesra.
PS. Nie lubię ruskich, ale jeżeli nie możesz kogoś pokonać stań się jego sojusznikiem.