Wierzą w Boga bo łatwiej uwierzyć w bajki z nieba niż pojąć mechanikę kwantową. Ci którzy wierzą w tego boga prostych rzeczy nie potrafią pojąć. Prawda jest taka że ludzie to debile a niektórzy wiedzą o tym i korzystają z debilizmu ludzi. Od wieków to trwa i będzie trwało. Myślisz że w Indiach wiedzą jaki jest wzór na koło? U nich koło wyczarował Bóg.
Nie ujadaj pizdo, to dego kabotyn i hipokryta.
co to boja się własnego cienia i lataja do koscioła bo żonka dupy nie da bez kościelnego.
Heh, znów o ujadaniu, a to przecież ty ujadając powtarzasz ciągle te same zabetonowane dyrdymały
Z tego co wiem, to właśnie katole ze strachu musza co niedziele dawać na msze, żeby zrobić dobrze swojemu panu i po śmierci mieć u niego propsy.
Niech twój ciasny, kurzy mózg w końcu zrozumie, ze ateista to nie "ANTYCHRYST", powiązany w jakiś sposób z religia i działający WBREW niej. Ateista po prostu nie wierzy w żadne bóstwa wymyślone przez człowieka. Nie mowie, ze jakaś siła wyższa nie istnieje, bo niby skąd mam to wiedzieć? Ale wiem na pewno, ze nie istnieje żaden Bóg, Zeus, Re czy Sziwa, który tylko patrzy co się dzieje na Ziemi i będzie rozliczał ludzkość po śmierci.
Dla ateisty wejście do kościoła, meczetu czy synagogi to żadna ujma, baranie, to zwykły budynek administracyjny, gdzie załatwia się interesy i przez rozmowę z kapłanem którejś religii nie "oszukujemy" swojego światopoglądu, bo nie jesteśmy, głąbie, satanistami bojącymi się czosnku i święconej wody.
Rozpisałem się trochę, bo chciałem, ale ty pewnie znowu odpiszesz to samo co wyżej, także trzymaj się cieplutko, leszczu
chuj Ci do tego w co kto wierzy. Ja nie wierzę w bóstwa i inne niewidzialne stwory. Ale wierzę w cyferki. Tak cyferki te na koncie.
Niech se dziadki wierzą w boga, jezusa cudotwórcę, niepokalane poczęcia itp. Jeśli mi to nie przeszkadza w codziennym życiu to niech sobie chodzą do tych naciągaczy zwanymi księżmi. Ich wola, ich kasa i chuj Ci do tego.
Za jedna moja miesięczną pensje twoja szczerbata stara przez rok robiłaby u mnie za pokojówkę
tylko przyjmowanie czarów marów od szamana,
moze jakiś prawdziwy ateista ci to wytłumaczy.
Taki co nie zebra o slub bo nie ma się z kim hajtnąć. LOL.
Pisz po prostu że jesteś kabotynem, konformista a nie ateista.
Oho, wjechał 'argument' finansowy. Stul pysk angielski pomywaczu z Podlasia.
Niby w jaki sposób się "przyjmuje" czary mary? No stoję w kościele podczas ślubu i jedyne słowa jakie wypowiadam, to złożenie przysięgi mojej małżonce, ze zawsze z nią będę. Gdzie tu się cokolwiek "przyjmuje"? Przyjmować to ty lubisz na rozgrzeszenie po spowiedzi bolca od księżulka
Serio myślisz, ze mi zależy, żeby ktokolwiek mi coś tłumaczył? Przecież mam w piździe czy ktoś uważa mnie za "prawdziwego" ateistę, czy sztucznego Ateizm to nie fanatyzm religijny, ośle i tu nie ma o co walczyć.
Każdy ksiądz udzieli ślubu jeśli ma się hajs bez proszenia czy zebrania. Przychodzisz jak do sklepu i za parę drobnych masz uszczęśliwioną kobietę, bo wzięła wymarzony ślub. A gdyby jakiś księżulek się bulwersował, ze za bardzo się panoszysz, to idziesz do tego bardziej pazernego na kasę. Ty tego nie zrozumiesz, bo taki leszcz jak ty bez pieniędzy musi się o wszystko prosić
A jeśli będę pisał, ze jestem ateistą to co? Wtedy jestem kłamcą? Dla ciebie ateista to jakiś nieosiągalny tytuł naukowy, ze nie każdemu wolno go używać, mentalny plebsie?
Dlatego pisałem ci kaflu, nie nazywaj sie ateista tylko kabtynem/hipokryta. Czego nie rozumiesz mongole? Ja jeżeli nie uznaje socjalizmu to nie latam na 1 maja na pochód bo mi cos tam pasuje. Co za głupol z ciebie LOL.
Ja tez nie uznaje socjalizmu, ale niby czemu miałbym nie iść na pochód 1 maja na spacer z dziećmi? Wtedy przestane być kapitalista i z automatu staje się socjalistą? Czy ty myślisz czasem, zanim coś napiszesz?
łozył datki na partie socjalistyczne,
na tace też lecissz dawać bo co sasiedzi gadaja czy tylko przy obrzedach djesz. LOL
Gdybym miał jakiś w tym interes (czyli analogicznie tak jak ze ślubem szczęśliwą kobietę) to owszem. To w dalszym ciągu nie robi ze mnie socjalisty. I nie "datki", tylko JEDEN datek, tak jak przy ślubie składa się jeden.
Serio się o to pytasz? To jeszcze do twojego mózgu nie dotarło, ze ślub bierze się JEDEN? Wiec jakie stałe dawanie na tace?
TAK, tylko przy obrzędach, gamoniu. Przy ślubach, pogrzebach itd.
A-ha czyli tylko raz dajesz, raz na slub, raz na chrzest, raz na komunie, raz na msze za zmarłych.. Czyli należysz do Razem. Jestes bardziej paradny od tych lewackich ateuszy. Pisz więcej. np raz w dupe to nie pedał. LOL.
To twoja logika, raz się skurwiłes u szamana i rozmieniłes na drobne to petrade w dupę też przyjmiesz.
No z takim zakutym łbem to jeszcze nie gadałem Choćbym dwoił się i troił to do tępaka nie dotrze...
Ale chuj, spróbuje jeszcze raz: Powiedz mi gdzie są spisane jakieś zasady bycia ateista? Gdzie jest jakaś książka/ biblia, gdzie są opisane zakazy i nakazy prawdziwego ateisty i co wolno mu robić a co nie. Gdzie, gamoniu?
Ateista to człowiek, który nie wierzy w religie - i tyle. Wolno mu wchodzić do kościołów, meczetów, gadać z kapłanami i składać przysięgę małżonce w którymś z tych budynków! No prościej się nie da, parobasie! Wiec gdzie się niby skurwiłem/ złamałem jakiś zakaz?