tomqj napisał/a:
jak ma "żółwika" to serce może bez problemu oddać.
Gorzej bywa z nerkami bo zazwyczaj są za mocno potłuczone albo poprzebijane np. gałązkami
Żółwik zapobiega tylko uszkodzeniom kręgosłupa przy uderzeniu w ziemię (dlatego kierowcom motocykli sportowych rzadko coś się dzieje) lub przy uderzeniach w jakieś przedmioty leżące na drodze turlającego się motocyklisty - o ile prędkość jest rozsądna (dlatego wyczynowym zawodnikom nic się nie dzieje bo zazwyczaj zanim w coś przypierdolą, to ich te stopery z piachu i ziemi wyhamują na tyle, żeby sobie krzywdy nie zrobili). Tak samo kombinezon. One pomagają, ale przy prędkościach max 120-130 km/h, czyli zapisanych w przepisach i tylko w pewnych warunkach. Przy zwykłej glebie jest różnica czy masz kask i kombinezon na sobie, natomiast jak pierdolniesz w samochód jadący z przeciwka, to już wcale takiej wielkiej różnicy nie ma. Zazwyczaj jak motocyklista ginie, to nie ma czego z niego zbierać.