H................g
Użytkownik usunięty
Sadole co się odpierdala w Wordach przy zdawaniu prawa jazdy to głowa mała, aż zazdroszcze egzaminatorom, że mają takie sytuacje codziennie, świetna praca. Już pomijając fakt, że za egzamin płaci się JEBANE 140ZŁ przy czym niektórzy kończą go w niecałe 10 minut, prawdziwa żyła złota, coś niesamowitego.
Zdawał Sebiks w czapce wpierdolce, już po samej mimice twarzy było widać, że będzie grubo. Dopingowała go karyna. Sebiks mimo pewnie driftowania swoim golfem pod biedronką ujebał na rękawie. Wysiadł, pieeeerrdolnął drzwiami aż zatrzęsła się cała buda wordu, splunął sobie pod nogi, powiedział, że pierdoli to i wyruszył przed siebie tak, że jego Latino Love musiała podciągnąć ledżinsiki co by jej nie spadly przy truchtaniu za nim.
Drugi typ to laski płaczki dla których oblanie prawka to niczym kontrakt dożywotni na jedzenie sernika z rodzynkami. Jedna dziunia nie płakała, ona dostała spazmów, ryczała tak jak Fritzl, kiedy mu zabierali córke. Ja rozumiem stres, wygórowane oczekiwania czy chuj wie co, ale współczuje jej w życiu codziennym skoro na oblanie prawka reaguje jakby jej ktoś umarł z rodziny.
Trzeci typ to człowiek hehehe "nie zdałem allllllleeeeeeee jaja, śmiech przez łzy". Laska, która również uwaliła na rękawie. Mówi koleżance, która jeszcze nie pojechała, że jest kul luźno super bomba i cieszy się z tego, że nie zdała, bo wróci tu silniejsza i ze zdwojoną mocą i życzy temu każdemu i yolo, a zaraz za rogiem wordu w płacz.
I to wszystko jednego dnia, świetna sprawa
Zdawał Sebiks w czapce wpierdolce, już po samej mimice twarzy było widać, że będzie grubo. Dopingowała go karyna. Sebiks mimo pewnie driftowania swoim golfem pod biedronką ujebał na rękawie. Wysiadł, pieeeerrdolnął drzwiami aż zatrzęsła się cała buda wordu, splunął sobie pod nogi, powiedział, że pierdoli to i wyruszył przed siebie tak, że jego Latino Love musiała podciągnąć ledżinsiki co by jej nie spadly przy truchtaniu za nim.
Drugi typ to laski płaczki dla których oblanie prawka to niczym kontrakt dożywotni na jedzenie sernika z rodzynkami. Jedna dziunia nie płakała, ona dostała spazmów, ryczała tak jak Fritzl, kiedy mu zabierali córke. Ja rozumiem stres, wygórowane oczekiwania czy chuj wie co, ale współczuje jej w życiu codziennym skoro na oblanie prawka reaguje jakby jej ktoś umarł z rodziny.
Trzeci typ to człowiek hehehe "nie zdałem allllllleeeeeeee jaja, śmiech przez łzy". Laska, która również uwaliła na rękawie. Mówi koleżance, która jeszcze nie pojechała, że jest kul luźno super bomba i cieszy się z tego, że nie zdała, bo wróci tu silniejsza i ze zdwojoną mocą i życzy temu każdemu i yolo, a zaraz za rogiem wordu w płacz.
I to wszystko jednego dnia, świetna sprawa