Chomochom, Wyobraź sobie, że nie wyszło ci kreowanie się na wielkiego metalowego antychrysta, który zwiedził pół świata i napierdalał na setkach koncertów zanim jego ulubiony zespół powstał. Zauważył chłopiec różnicę w nazewnictwie (i to jaką zajebistą!) to musi się pochwalić. Ale muszę cię zmartwić, pogo i mosh pit, mimo, że znaczą zgoła co innego, to pojęcia stosowane zamiennie a w masowej kulturze nie rozróżniane. Ale co ja tam wiem, w końcu ty masz swój gimnazjalny/licealny zespolik i nakurwiasz gridcore na światowym poziome.
Na chuj ja w chodzę w internetowe dysputy