Nie oceniam.. Nie wiadomo co on ma z nią.. Też mam nieraz ochotę zajebać mojej w ryj..
Ja pierdole... jakim jebanym zerem jesteś ... jak ci z nią zle to po chuj z nią jesteś.. jesyes pewnie zwylke frajerzyna co lepszej nie dostanie a i tak pewnie ta twoja ryja ma jak stara kurwa
Bo widocznie jesteś zbyt tępy
też kiedyś byłem takim lewaczkiem, jak wy. zero doświadczenia, przekładanie telewizora na życie 100% itp.
a potem poznałem smczaki z życia pewnej rodzinki - baaardzo pracowitych i bardzo bogatych rolników z pobliskiej wsi. Znałem ich całe życie. Porządni ludzie, porządnie wychowali syna i choć zawsze czuć było od nich pewien rodzaj wiejskiej prostoty, to w żaden sposób im to nie ujmowało, przynajmniej w moich oczach.
Kobieta opowiedziała mi kiedyś, ile razy to się pokłócili do takiego stopnia, że prali się po ryjach (on i ona kawał konia), szarpali. ale nigdy, nawet w najgorszych momentach związku, nigdy nie pomyślała, żeby go zostawić, bo są małżeństwem na dobre i złe i wszystko muszą razem przetrwać.
śmieszne, patetyczne wiejskie prostaki, od których powinniśmy się uczyć z pokorą.
Czego mam się uczyć? Rozwiązywanie problemów przez pranie się po ryju z kobietą?
masz się kurwa uczyć, ze wspólne życie może przynieść wartości o wiele większe, niż spór, w którym np. ona zagrała ci na nerwach z braku lepszej broni, a ty jej zajebałeś w ryj, po czym ona cie podrapała itp. takie rzeczy po prostu czasem się zdarzają i są problemem, który trzeba razem pokonać.
Moi starzy nie potrafili, a ta rodzinka tak. Oceniam to z łatwością, bo bardzo długo nad tym myślałem.
Oczywiście są przypadki, w których takie sytuacje są głównym elementem związku - wtedy ja nie widzę w tym sensu, ale każdy jest inny.