Szukałem po tagach i nic nie było, kawał zasłyszany spory czas temu.
Idźcie facet po ulicy którego dopiero co zwolnili z pracy. Nagle spotyka kolegę i tak gadają gadają aż nagle ten się pyta czy nie ma jakiejś roboty do pochytania. Kolega odpowiada że ma ale jest to robota w zoo w której musi się przebrać za małpę i ją udawać w klatce. Oczywiście z braku pieniędzy się zgodził. Umówili się na weekend żeby przyszedł do szefa. Przyszedł, przebrał się, poszedł do klatki no i się zaczęło... wszedł do podwójnej klatki (na dole był tygrys, na górze on). Wczuwając się dobrze w rolę małpy zaczął skakać, drzeć ryja, wpierdalać banany, drapać się pod pachą, turyści byli zachywceni. Tak się rozbrykał skacząc i latając po tej klatce że spadł na dół. Ucieka po tej klatce z tygrysem i drze się z całej siły
- ratunkuuuu! tu jest tygrys, pomóżcie mi, ratunkuuuuu!
na to tygrys podchodzi do niego, bierze go za szmaty i mówi:
- nie drzyj tego ryja debilu bo nas stąd wszystkich wypierdolą
Idźcie facet po ulicy którego dopiero co zwolnili z pracy. Nagle spotyka kolegę i tak gadają gadają aż nagle ten się pyta czy nie ma jakiejś roboty do pochytania. Kolega odpowiada że ma ale jest to robota w zoo w której musi się przebrać za małpę i ją udawać w klatce. Oczywiście z braku pieniędzy się zgodził. Umówili się na weekend żeby przyszedł do szefa. Przyszedł, przebrał się, poszedł do klatki no i się zaczęło... wszedł do podwójnej klatki (na dole był tygrys, na górze on). Wczuwając się dobrze w rolę małpy zaczął skakać, drzeć ryja, wpierdalać banany, drapać się pod pachą, turyści byli zachywceni. Tak się rozbrykał skacząc i latając po tej klatce że spadł na dół. Ucieka po tej klatce z tygrysem i drze się z całej siły
- ratunkuuuu! tu jest tygrys, pomóżcie mi, ratunkuuuuu!
na to tygrys podchodzi do niego, bierze go za szmaty i mówi:
- nie drzyj tego ryja debilu bo nas stąd wszystkich wypierdolą