Wysłany:
2013-05-06, 19:10
, ID:
2100737
3
Zgłoś
Co się kurwa nagle znaleźli obrońcy rowerzystów? Zaraz wsiądziecie w auto i zaczniecie wyzywać na tych pedałów jeżdżących środkiem ulicy. Ogólnie szanuję ludzi, którym się chce poruszać po mieście w tak zdrowy sposób, a jeszcze bardziej szanuję tych, którzy jak już jadą rowerem, to maksymalnie po prawej stronie drogi. Nie mogę jednak przeżyć tych wszystkich patałachów, którzy jeżdżą chodnikami i wpierdalają się na pasy bez zatrzymania się. Tyle się mówi, że nie można przejeżdżać rowerem przez pasy, że należy się zatrzymać i przeprowadzić rower. Jak taki kutafon nigdy nie kierował autem, to nie wie co kierowca sobie w tej sytuacji myśli. Nie wiesz czy się zatrzyma, czy może się wpierdoli prosto pod koła z nadzieją, że zdąży przejechać. I wtedy jedziesz z nogą na hamulcu, bo przecież jak potrącisz, to nie ma tłumaczenia, że to, że tamto.
To jest oczywiście trochę inna sytuacja, bo samochód miał sporo czasu aby się zatrzymać. Co nie zmienia faktu, że jak już dziad wpierdala się rowerem na drogę, to nie zwalnia maksymalnie, tylko zapierdala byle jak najszybciej przejechać przez ulicę.