Wszystkich którzy ferują rychłe nadejście rządów pedofili uspokajam: świat już miał jedną "inwazję" pedofili (wtedy to się nazywało: "child loverzy" w latach 70tych, powstały wtedy całe hipisowskie obozy-oazy (min. w Amsterdamie i Christianii, specjalnej "hippisowskiej" dzielnicy Kopenhagi) w których uznawano tylko jedną zasadę: brak zasad i wychodzono z ultra-liberalnego założenia, że nie ma różnicy między dzieckiem a dorosłym i że każdy powinien od małego poznawać świat takim jakim jest, bez sztucznych granic i barier - zarówno w kwestii ubioru (plaże naturystów) jak alkoholu i narkotyków oraz seksu - zwrówno tego hetero jak i homo. Od małego, już niemalże niemowlęta uczono masturbacji a inicjację seksualną przeprowadzano jak najszybciej, pozwalając dziecku wybrać płeć i wiek partnera bądź delikatnie lecz sugestywnie zmuszając je do tego. Napisano na ten temat wiele prac "naukowych" ale, po poczatkowym zachwycie, wniosek był jeden: dziecko to dziecko, nie może zbyt wczesnie się inicjować bo prowadzi to do zaburzeń.
Po tym dziwnym okresie, w latach 80tych nastało już wyciszenie (związane z serią skandali, gdy osoby prowadzące "naukowe" badaniach nad dziecięcą seksualnością okazywały się zwykłymi pedofilami gwałcącymi dzieci a hipisi i sekciarze mieszkający w hipisowskich komunach z małoletnimi "żonami" byli ukcesywnie wyłapywani i osadzani w więzieniach) a jedyną pozostałością po tych czasach jest prawo min. amerykańskie, zabraniające publikacji nagości osób poniżej 18 roku życia ale zezwalające na to co wywalczyli sobie różni "postępowi" czyli "nagość artystyczną" oraz "nagość naturystyczną" osób małoletnich - nie powiązanych z aktem seksualnym (co też traktowane jest wybiórczo, bo np. filmu "Pretty Baby" z hmm... dość nagą
12sto letnią Brooke Shields w Ameryce sprzedawać nie wolno, albo sprzedaje się (w niektórych stanach) w mocno pociętej wersji mimo że nagość jest artystyczna i ma uzasadnienie scenariuszowe).
Teraz pewnie znowu nadchodzi kolejna fala liberalizmu i wyzwolenia, ale nie ma co panikować - nie zapominajmy, że w latach 20stych niedozwolone były publikacje filmów w których pan całował panią w usta, w latach 40stych powszechne zgorszenie budziły dwuczęściowe kostiumy kąpielowe a w latach 70tych miejsca intymne depilowały tylko prostytutki - nie w celach estetycznych ale po to, żeby nie łapać wszy łonowych. Przeżyliśmy tamto, przeżyjemy i to