Wczoraj wróciłem z komunii w Koluszkach. Kulturka, pogaduchy i fajna zabaw z dzieciakami. Przeciaganie liny- naderwany mięsień triceps, zabawa w berka- kolano uraz a było kuż lepiej, kontuzje miałem dwa tygodnie temu na kickboxingu, no i się naprułem, że mnie wynieśli o 20- zaczynaliśmy świętowanie o 13 a na marginesie nie piłem od nowego roku. Konkluzja: warto było pojechać do małej mieściny, nie mojej bo mojej babki ale jestem dla tych ludzi jak swój tak więc niepiszciegłupot o machych miejscowościach bo tam ludzie są swojscy i godni zaufania. PS mnie jako jedynego wynieśli ale jak się w Polsce nie było od 8 lat to każdy chciał pogadać i się napić. nie żałuję wracam do abstynenci
Teraz idioci będą bronić wsi a inni miasta. Problemem jest to że na komunii jest alkohol i zaprasza się byle kogo robiąc turbo popijawy.
Typowy konflikt pomiędzy :
Mężem/konkubentem Matki - Przyjacielem domu - domniemanym ojcem biologicznym