Coś w tym jest. Moja matula pracuje w urzędzie pracy i zawsze jak przychodzi cygan to brakuje długopisu/bloczków.
Chciałeś chyba powiedzieć: ''Moja matula idzie się napić kawy do urzędu pracy i jeszcze jej za to płacą'' bo po moich doświadczeniach z tą instytucją śmiem wątpić, że ktokolwiek tam pracuje
Czarne owce znajdą się wszędzie.
Może z perspektywy zwykłego Kowalskiego tak to wygląda ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.