mr_9mm napisał/a:
Załóżmy, że jakieś państwo nas zaatakuje. Teraz. Np. Białoruś. W jakim czasie zdążymy ściągnąć część wojska które jest w Afganie? Tych doświadczonych w walce żołnierzy? Czy wgl damy rade, kiedy czołgi agresora będą przekraczać nasze granice.
Czy Ty uważasz, że to ci sami żołnierze są na misjach od wojny w Iraku przez Afganistan i nie wracają do kraju ani nikt ich nie zmienia? Zastanów się...
Cytat:
Mówicie o zdobywaniu doświadczenia. Patrolowanie dróg, rozbrajanie min-pułapek, rozdawanie prowiantu ludności, doświadczenie w nauczaniu policjantów, wspaniałe doświadczenie, naprawdę, bardzo kurewsko się przyda z zatrzymaniu skoordynowanego natarcia wojsk lądowych i powietrznych np jakiegoś odpadku po zsrr. Co innego kurwa zatrzymanie wojsk pancernych a pilnowanie ciapatych by nie ruchali kóz.
Masz znajomych w wojsku? Pogadaj z nimi [lepiej z tymi co wyjeżdżali] to Ci powiedzą jaka jest różnica między tym jak to wygląda naprawdę a co mówią w TV, żeby protesty przeciwko naszej interwencji w Afganistanie się nie nasiliły.
Sam fakt, że nabywają odporność psychiczną na stan permanentnego zagrożenia życia sprawia, że ich wartość bojowa jest nieskończenie wyższa niż człowieka który trochę poczołgał się po poligonie.
Ten co się tylko czołgał jest niepewny - może mieć 5 z w-f i strzelania ale przyjdzie co do czego załamie się i spierdoli albo popadnie w histerię. Będzie absolutnie bezużyteczny.
Inny facet może średnio strzelać i biegać ale nie zawaha się w sytuacji kryzysowej i będzie skutecznie działał.
To weryfikuje tylko sytuacja bojowa.
ŻADNA symulacja nie pokaże Ci jak ktoś się zachowa w sytuacji zagrożenia życia.
Pytanie brzmi jakich żołnierzy wolisz mieć na straży granic RP.
Sprawdzonych czy ładnie wyglądających? [No jeśli ładnie wygląda i się sprawdzi to już w ogóle przezajebiście
]
Taka sytuacja z życia mi się przypomniała: jechałem w pociągu z facetem z powietrzno-desantowej który był w bośni. Wspomniał taki incydent jak kolega z oddziału został postrzelony w ramię [albo sam albo przez kogoś - już nie pamiętam
] na co lekarz wojskowy nie umiał zareagować. Spanikował. Postrzelonego faceta opatrzyli koledzy.
Ciężko ćwiczyć reakcję w takiej sytuacji na fantomach. No chyba, że ochotnicy na każdych ćwiczeniach dadzą się postrzelić z zaskoczenia, żeby przetestować kolegów w sytuacji bojowej...