Kierowcy parę lat odsiadki za to co zrobił.
Ale jak mogło do tego dojść ?
Podyskutujmy czy pierwszeństwo pieszych na pasach idzie w parze z bezpieczeństwem
Ciągle uczulanie kierowców na bezpieczeństwo innych to hodowanie nonszalanckich i beztroskich idiotów
którzy zatracili instynkt samozachowawczy i nawet nie pomyślą żeby się rozejrzeć zanim wlezą na pewną śmierć .
Bowiem psychologia jest nieubłagana wieczne na pasch uprzywilejowanie prowadzi do bezmyślnej rutyny .
Działania tak samo przeciw-skuteczne jak pomoc humanitarna dla Afryki w postaci żywności i darów. Pomoc która tak naprawdę zabija. Co bez najmniejszych wątpliwości zostało udowadniane badaniami.
Gdyby do biurwy nędzy Polska znalazła się pod okupacją a wrogie wojska miały w zwyczaju dla zabawy , bezkarnie rozjeżdżać przechodniów i rowerzystów to nagle okazało by się że ilość wypadków z ich udziałem drastycznie spadła poniżej poziomu w czasach pokoju gdzie traktowani byli jak święte krowy. Bo każdy ze sto razy by się upewnił że nic nie jedzie zanim by wlazł na jezdnię.
Jestem rocznik 73 i jak dla mnie bezwzględne pierwszeństwo pieszych to absurd w którym mniejszość dyryguje większością .
Gdy byłem dzieckiem to samochodów było mało bo była bieda a pieszych chodnikami chodziły całe tłumy. I wtedy tłum pieszych musiał przepuszczać jaśniepana samochodziarza.
Teraz jest odwrotnie dostatek i po kilka aut w każdej rodzinie pieszych mało na chodnikach w porównaniu z latami 70 a sznury aut stojących w korkach kopcące spalinami długie i teraz paradoksalnie ludzie w autach których jest większość muszą przepuszczać nielicznych pieszych niezależnie od tego ile ton ładunku mają do wyhamowania. Rządy mniejszości
Następnym absurdem jest pogwałcenie powszechnej troski o ekologię gdzie ja jako świadomy pieszy nie mogę dać autu przejechać bez potrzeby robienia stopu na mój widok
Dla mnie jako pieszego przepuścić auto albo przeczekać na wysepce to żadna fatyga gdyż często dostrzegam dogodną przerwę tuż za falą aut aby spokojnie sobie przejść w sekundę po tym jak oni sobie pojadą ale nic z tego raptem pisk opon i stają wszyscy na mój widok udaremniając mój gest uprzejmości.
Pomimo że celowo stałem w oddaleniu od krawędzi jezdni aby gest mój był odczytany jako przyzwolenie na przejechanie bez hamowania.
No i teraz grupa samochodów musi rozpędzać się na nowo kopcąc spalinami aby po kilkuset metrach na widok następnego pieszego znów hamowanie do zera.