Dział z kawałami ale niestety historia prawdziwa
Pracuję w jednej z dużych sieci marketów budowlanych jako pracownik biura logistyki. Rzecz działa się kilka miesięcy temu... Prawie każdy wie jak wygląda płyta kartonowo-gipsowa do lekkiej zabudowy, a cała sprawa tyczyła się właśnie takowej. Siedzę sobie w biurze, nagle dochodzą mnie krzyki awantury z informacji głównej. Jako, że lubię wszelkie kłótnie z klientami, czym prędzej wybiegłem na antresolę (moje biuro jest zaraz ponad info głównym) i usłyszałem klienta krzyczącego do kierownika działu budowlanego:
- ... Panie, ja kupiłem tą jebaną płytę! I próbowałem na tysiąc sposobów, na mokro i na sucho. I tego kurwa w żaden sposób nie da się rozpakować z kartonu!
Pracuję w jednej z dużych sieci marketów budowlanych jako pracownik biura logistyki. Rzecz działa się kilka miesięcy temu... Prawie każdy wie jak wygląda płyta kartonowo-gipsowa do lekkiej zabudowy, a cała sprawa tyczyła się właśnie takowej. Siedzę sobie w biurze, nagle dochodzą mnie krzyki awantury z informacji głównej. Jako, że lubię wszelkie kłótnie z klientami, czym prędzej wybiegłem na antresolę (moje biuro jest zaraz ponad info głównym) i usłyszałem klienta krzyczącego do kierownika działu budowlanego:
- ... Panie, ja kupiłem tą jebaną płytę! I próbowałem na tysiąc sposobów, na mokro i na sucho. I tego kurwa w żaden sposób nie da się rozpakować z kartonu!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis