Nie wiem czy jesteście świadomi, ale ta kula na górze to piorun kulisty, no kurwa tak rzadkie zjawisko, że ja pierdole. Jeśli kiedyś taki piorun wleci wam na chatę, to najlepiej odizolować się od niego czymś, co nie przewodzi prądu, czyli nawet gazetą. Rzadsze od piorunów kulistych są tylko pioruny różańcowe.
Nie wiem czy jesteście świadomi, ale ta kula na górze to piorun kulisty, no kurwa tak rzadkie zjawisko, że ja pierdole. Jeśli kiedyś taki piorun wleci wam na chatę, to najlepiej odizolować się od niego czymś, co nie przewodzi prądu, czyli nawet gazetą. Rzadsze od piorunów kulistych są tylko pioruny różańcowe.
Skąd pomysł/dowód, że piorun kulisty ma jakiekolwiek napięcie? Najbardziej prawdopodobna hipoteza mówi że to efekt utleniania gazów po uderzeniu pioruna. Skąd takie zabobony że to wlatuje do domów i straszy dzieci to ja nie wiem i pewnie się nigdy nie dowiem.