Marcin360360 napisał/a:
Gaz,noz I palke teleskopową to mój zestaw podróżny na wszelki wypadek.
Gaz w zupełności wystarczy, ja mam mastifa czystej krwii, bardzo spokojny piesek.
Jak wychodzę z domu nigdy go nie zostawiam, poza pracą i zakupami, śmiga ze mną furą a spaceruje w kagańcu połączonym z obrożą, który bardzo łatwo się zdejmuje w razie czego. Tresowany obronnie, także wie gdzie dziabać, a prócz dziabania nauczony też od razu rozdrapywać - takie dwa pitbullki to by na śniadanko opierdolił.
Zanim mi ktoś zarzuci, że niebezpiecznie tresować takie psy pod obronę (chuj, że mają to w naturze).
Pies jest bardzo spokojny i reaguje tylko na moją komendę ataku "bierz go", jeśli powie ktoś inny to oleje temat, tak też jest z pozostałymi komendami. W momencie jak ktoś go denerwuje albo stresuje opuszcza ogon i przychodzi do mnie, w ten sposób daje mi sygnał żebym zrobił z kimś porządek. Taka przykładowa akcja to np. nieświadome pociąga go za sierść, czy dotykanie go w okolicy twarzy, raz było ekstremalnie, bo 9 latek przez przypadek wsadził mu palucha do oka - również nie zaatakował tylko przyszedł do mnie, fucząc już jednoznacznie dając mi znać że jest zły. Jest nauczony, że ja wtedy wstaje, podchodzę do takiej osoby i głośniejszym tonem ją "opieprzam", oczywiście potem jej tłumacze że on tak nauczony i takiej reakcji oczekuje jak mu się coś dzieje.
Polecam mastify tybetańskie, bardzo mądre psy ale trzeba poświęcać bardzo dużo czasu, szkolić, zabierać na spacery często przynajmniej raz dziennie i mieć klimatyzowane pomieszczenie w domu, a najlapiej to mu urządzić własny pokój lub wydzielić jakąś część. Mojemu jest trochę przykro, że w nocy nie może wyjść pochodzić dookoła posesji i sobie po fuczeć ale boje się, że jakaś kurwa mi go otruje.
A co do pitbullków -> utylka