Dom się człowiekowi palił, a człowiek za zakratowanymi oknami obserwuje świat, ku któremu by chciał uciec ale nie może więc się spala wraz z domem co uczyniło mu śmierć. Pożar omiatając mu plecy skwierczeniem oznajmiał rychły koniec jednakże iskierka nadziei tliła się, że między kratami wątłe ciało uda mu się przecisnąć. Nie udało się.