ten proces się nazywa samodzielnym myśleniem... Wiesz... potrafisz być krytyczny wobec świata zewnętrznego i nie łykasz wszystkiego jak nastoletnia kurwa...
najedź na kościół dostaniesz "lajka", "piwo", "suba" co się kurwa dzieje?!
Czekamy na odcinek z pojazdem na islam albo judaizm ... ale nie! Zapomniałem! Dakann jak każda lewacka parówa robi się kozak jak trzeba grzać po kościele. Bo łatwo, bo tanio, bo bezpiecznie. Pomyśleć, że takie niedorozwoje plują na katolicyzm i wyśmiewają chrześcijańskie obyczaje i w tym samym czasie oburzają się jak ktoś najeżdża na kozojebów i bronią pedałów z piana na ustach.
Ciekawi mnie też kilka innych spraw. Założę się, że grubas jak każdy rasowy lewak nie pracuje w weekedny. A powinien zapierdalać cały tydzień! Przecież niedziela to wymysł tych pierdolonych katoli! Powinien też zapierdalać całe święta Bożego Narodzenia, no bo co to? Taki to on kurwa ateistyczny a odpoczywa w dni wyznaczone przez kościół?! Skandal! Aleś się dakannku obraził - do komunii zmusili! To oddaj prezenty jakie wtedy dostałeś! Z procentami! Ale nie! Brać to każda lewacka kurwa umie. Nawet jeśli sra tym samym na swoje poglądy.
I tą listę debilizmów, zakłamania i obłudy można ciągnąć i ciągnąć.
Ja sam mam na was wyjebane. Tak samo jak na czarnych w sutannach, burkach czy innych szmatach. Wojujący ateiści pokroju grubasa to takie same ścierwa jak wojujący katole, kozojeby itd. co zresztą grubas potwierdził tekstem o ministrantach. Chcieli sobie być ministrantami? To sobie zostali! Chuj ci do tego spaślaku ... a szansę na to, że stracili dziewictwo z księdzem mieli taką samą, jak Ty parówo na stracenie ze swoim starym.
Dlatego mam dla Dakanna i jego miłośników dobrą radę - pierdolnijcie się czymś ciężkim w pusty łeb. Jesteście w równym stopniu, jeśli nie bardziej, żałośni jak baby spod krzyża, a obłudą to spokojnie kościołowi dorównujecie. Jesteście drugą stroną tej samej monety. Monety totalnego debilizmu.
Dodałbym jeszcze zabawne zjawisko - wojujący ateiści uparcie twierdzą, że ktoś im na siłę wpaja swoje przekonania i zasady, podczas gdy internet zdominowany jest przez wszelakiego rodzaju sztandary o jednej i tej samej treści "Nie ma Boga".