eryk-antykleryk napisał/a:
To kierowca ma widzieć gdzie jechać.
Masz rację, ale to nie zmienia faktu, że jesteś debilem... Dlaczego?
Bo kierowa doskonale widział gdzie jedzie, ale nie widział gościa, ponieważ ten przyklęknął (idealnie w momencie, w którym kierowca musiał być skupiony na lusterkach wstecznych), przez co znalazł się w "martwym polu" (w tym przypadku chyba dosłownie MARTWYM)... Zapewne myślał, że gość się oddalił w momencie kiedy był zajęty ogarnianiem co się dzieje z tyłu podczas cofania i tylko na tym polega błąd kierowcy, że się nie upewnił... Większą durnotę odjebał poszkodowany, bo jest jedna złota zasada gdy pracujesz w otoczeniu ciężkiego sprzętu, żeby zawsze mieć oczy dookoła głowy i brać poprawkę na to, że kierujący/operator ma prawo cię zwyczajnie nie widzieć.